6 listopada 2024

loader

Młodości, ty nad poziomy wylatuj

Kiedy kazali nam czytać „Odę do młodości” ,Adama Mickiewicza, a było to niemal sześćdziesiąt lat temu, nie byliśmy zachwyceni.

Kilka lat później, kiedy skończyliśmy studia, a był to początek epoki gierkowskiej, zaangażowaliśmy się w pracę zawodową. Zapamiętaliśmy ten czas, że zaangażowanie popłaca. Potem ożenek i oczekiwanie pierwszego potomka. Wtedy można było liczyć na mieszkanie spółdzielcze z przedpłat, a także na talon na samochód, a być może wyjazd zagraniczny. Do dziś, mimo że minęło 50 lat od tamtego czasu wspominamy wyjazd autokarem z kilkudziesięcioma kolegami do RFN-u i Szwajcarii. Po obu stronach granicy, przechodzącej wzdłuż jeziora Bodeńskiego zainteresowały nas przede wszystkim wystawy sklepowe, spotkania z rówieśnikami z młodzieżówki SPD i zamki nad Renem. Miłe wspomnienia.

Dzisiaj często, jak idziemy na spacer, zwłaszcza wzdłuż Wisły, widzimy młodzież stojącą na betonowych schodach nad brzegiem rzeki, czy też dobijającą się do zamkniętych drzwi lokali, które po chwili otwierają się. No cóż, młodość ma swoje prawa. Dzisiaj, od dwudziestolatków często słyszymy, że są pokoleniem ani, ani. Anie nie pracują, ani nie uczą się. Słyszymy też od nich:” szlachta nie pracuje”. Nic przeciwko niepracującej szlachcie nie mamy, lecz jak długo tak można?

We współczesnym dyskursie o polityce warto zwrócić większą uwagę niż do tej pory na przyszłość tego młodego pokolenia określanego przez demografów jako pokolenie „żet”, albo „milenialsi”. Fakt, że przez kilka lat ci młodzi nie będą pracować, nic się nie złego nie stanie. Przed wybuchem pandemii, chwytali się różnych prac dorywczych. Wielu z nich są utrzymywani przez rodziców lub dziadków, mieszkanie w przyszłości odziedziczą być może po dziadkach. Ale jak długo tak można?

Warto pomyśleć aby stworzyć temu pokoleniu pewniejsza niż obecnie perspektywę na przyszłość. Na razie młodzi ludzie o starości i emeryturze nie myślą. Czas pędzi szybko, już za 20, 30 lat, gdy będą obliczać lata składkowe do emerytury, według obecnych zasad, może im kilku lat zabraknąć.

Warto też pomyśleć o ich ubezpieczeniu zdrowotnym z tytułu pracy dorywczej lub dlatego, że skończyli 18 lat, a trudno im znaleźć pracę.
W przestrzeni publicznej podnoszony jest problem płacy podstawowej, należnej każdemu dorosłemu, czy emerytury obywatelskiej. Warto chyba, aby Lewica pochyliła się nad tym projektem i spróbowała sformułować możliwe do realizacji postulaty.

Rynek pracy przechodzi szybko niedostrzeganą lub rzadko dostrzeganą transformację społeczną od społeczeństwa przemysłowego, ku społeczeństwu usług. Jakie to będzie społeczeństwo, tego jeszcze nie wiemy, a świadczy to fakt, że niektórzy chcą odbudowywać „klasę średnia”. W przyszłości należy się spodziewać ograniczania pracy etatowej, a wzrastać będzie liczba miejsc pracy, jak to się dziś mówi „ free lancer`ow”, czyli wolnych strzelców. Tego trendu nie da się odwrócić i należy więc opracować i poddać pod dyskurs publiczny nowe rozwiązania.

Obaj wychowaliśmy się działając w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich. To były dla nas fantastyczne lata. Dzisiaj warto stworzyć wszystkim chętnym możliwość wymiany poglądów, opinii i informacji za pośrednictwem internetu.

Z radością dowiedzieliśmy się o sukcesach pracy młodzieżówki Lewicy. Oby tak dalej. Wydaje się, że współczesna młodzież preferuje doraźne działania.
Wielokrotnie w ostatnich latach byliśmy świadkami wielotysięcznych pochodów na ulicach naszych miast. Może warto, w miarę możliwości rozbudować i ustabilizować struktury organizacyjne tej młodzieży, też przez młodzieżówkę Lewicy.

Pandemia koronawirusa odcisnęła już silne piętno na życiu każdego z nas. Coraz bardziej jest oczywiste, że nie ma powrotu do miejsc pracy sprzed pandemii. Jeśli któryś z pracodawców przekonał się, że może mieć pracowników pracujących zdalnie, to po co mają w jednym pomieszczeniu od 8oo do 16oo. Wiąże się to przecież z kosztami ogrzewania, sprzątania, opłat za energię elektryczną.

Nasze pokolenie pracowało między innymi w centralach handlu zagranicznego, hucie Warszawa, FSO. Gdzie teraz pracuje młodzież? Pytamy ich często o to. Najczęściej odpowiadają, że ich praca polega na pracy przy komputerze, tzn. pośredniczą przy szukaniu pracy, zamawianiu zakupów one-line. Inni z nich są dostawcami tych zamówień. Często nie chcą się do tych zadań przyznać.

Taka sytuacja na rynku pracy najprawdopodobniej szybko się nie zmieni, może w ogóle się nie zmieni. Tak jest teraz rzeczywistość. W końcu huta Warszawa zanieczyszczała powietrze.

Jednak warto zaoferować współczesnej młodzieży pewna ścieżkę postępowania, stabilizującą indywidualny rozwój każdego z nich. Każdy z nich podejmie te ścieżkę w różnym tempie, jedni szybciej, inni wolniej, dla każdego winna być możliwość owej podróży.

Jeśli chodzi o idee dochodu podstawowego, to też należy to rozważyć. Nie chodzi o to by rozdawać wszystkim zasiłki,albo żeby każdy mógł grać na giełdzie, ale żeby stworzyć właściwą szansę indywidualnego rozwoju w procesie pracy.

Ci ludzie, z dnia na dzień nie staną się aktywistami Lewicy. Warto jednak na początek zbudować platformy społecznościowe ułatwiające włączenie się do poszukiwań indywidualnej ścieżki rozwoju i do platformy prezentującej możliwe i pożądane rozwiązania zapewniające instytucjonalne wsparcie w poszukiwaniu i podążaniu indywidualną ścieżką kariery zawodowej, także takiej zaczynającej się od rozwożenia pizzy.

Niepokoi nas tendencja popularyzacji w niektórych środowiskach idei niczym nie ograniczonej swobody. „Chodzę sobie, nic nie robię i to jest mój styl”. Przez krótki czas tak można, ale jak długo?

Wyraźnie więc plasujemy Lewicę na innym skrzydle niż rozdawnictwo i socjal z nagrodami.

Sprzeciwiamy się też wierze, że każdy powinien sobie powinien poradzić sam. Jak na pewnym napisie:” przegrałeś wszystko, idź do banku, weź pożyczkę i graj dalej”.

Z dostępnych danych wynika, że zarówno w Polsce, jak i w Europie,a le też i w USA jest dostrzegany wśród młodzieży zwrot w lewo. Jest wielka szansą dla Lewicy, ale i wielki obowiązek w odpowiedni sposób dotrzeć do tych grup młodych ludzi, zmobilizować ich i zachęcić do działania, aby w ramach prawa, stosownie do obecnych możliwości państwa i gospodarki zbudować indywidualne ścieżki rozwoju dla każdego młodego człowieka. Z całą pewnością wymagać to będzie bardzo głębokich zmian w funkcjonowaniu państwa. Trzeba będzie tak ukształtować jego struktury, by było zdolne sprostać wyzwaniom stawianym przez cywilizację usług, podołać wyzwaniom zrównoważonego rozwoju, wyjść naprzeciw oczekiwaniom szerokich grup społecznych, w ramach publicystycznie określonego „Społeczeństwa 5.0” i „Gospodarki 5.0”.

Trudno jest dzisiaj jednym zdaniem powiedzieć jakie to będzie owe „Społeczeństwo 5.0”, czy „Gospodarka 5.0”. Na pewno inne niż to się jeszcze kilka lat temu mogło wydawać.

Spacerując wzdłuż Wisły dyskutujemy o dziejach ludzkiej cywilizacji. To są fascynujące rozmowy. Na temat dziejów ludzkiej cywilizacji ukazało się sporo publikacji. Między innymi praca Frederica Laloux`a „Pracować inaczej” (Studio Emka 2015), czy Nialla Fergusona „ Rynek i ratusz ” (Wydawnictwo Literackie, 2020).

Co z tego dla nas wynika? Czas mija, ludzie się zmieniają, żyje się coraz inaczej. Jednak, czy w średniowieczu, czy w epoce odrodzenia, spośród ogółu pracujących wyrasta grupa, która umiejętnie koncentruje wyniki pracy wszystkich, lecz nie zawsze dla wszystkich.

Dziś niestety też pojawili się w świecie finansów , informatyki, ludzie którzy na ogół nie znani szerszej opinii publicznej, ściągają krociowe dochody ze swej działalności.

Jeremy Rifkin kilka lat temu napisał książkę „Społeczeństwo zerowych kosztów krańcowych” prezentując wizję „Nowego ładu” ( ładu neoliberalnego). Jest tam zarysowana idea współdzielenia. To już w pewnym zakresie dzieje się. Na przykład znalezienie przez internet osoby, która podwiezienie samochodem kogoś , kto tego akurat potrzebuje, jadąc w tym samym kierunku, czy pomoc drogą internetową w zebraniu określonej kwoty na leczenie chorego onkologicznie.

To oczywiście nie rozwiąże problemów społecznych, ale jest jakąś ścieżką ku rozwiązaniu proponowanego przez Dariusza Jemielniaka i Aleksandry Przegalińskiej w pracy „Społeczeństwo współpracy”. Z pewnością wspólnota od razu nie zadziała, lecz jakaś forma zbiorowej, obywatelskiej odpowiedzialności za państwo na pewno jest potrzebna. Czasami mówimy w tym kontekście o społeczeństwie obywatelskim, może tak, może inaczej, ale żeby była zbiorowa presja na korektę pewnych żywiołowych procesów gospodarczych ku współczesnemu Społeczeństwu 5.0, to lewicowy rząd mógłby dać radę.

Być może że jest możliwe poprzez działanie państwa, we współpracy z grupą państw, przynajmniej należy próbować, dokonać korekty dróg kształtowania się cywilizacji usług, dopóki nie jest za późno. Państwo może, przy aktywnym wsparciu określonych grup społecznych, pewnie, że nie miłośników darowizn, ani też krzykaczy o indywidualnym sukcesie, o tym ,że może to być tylko kilka procent ogółu, to już rzecz jasna się nie mówi…, ale może podjąć te prace Lewica. Lewica identyfikująca, monitorująca i stymulująca ścieżki rozwoju społecznego i gospodarczego, aby każdy miał szansę, o ile będzie się starał, powiązać koniec z końcem, nie koniecznie na poziomie biedy, lecz trochę, no może trochę więcej, lepiej.

W świecie współczesnym coraz powszechniej mówi się o potrzebie korekty funkcjonowania finansów. Konieczna jest większa jawność przepływów finansowych i korekta warunków przepływu tych strumieni finansowych aby w większym stopniu niż dzisiaj trafiały one do wszystkich tych, którzy pracują na wygenerowanie tych strumieni, także tych którzy rozwożą pizzę.
Porządkując szafę jednemu z nas, udało się znaleźć z 1996 roku książkę Diego Camerona „Historia gospodarcza świata”. Mówi ona , że na przestrzeni pięciu tysięcy lat historii, gdy coś idzie dobrze, to zawsze się znajdzie grupa, która strumyczek zysków prywatyzuje. Kilka procent pracujących w danym zakresie, czy to na roli, czy w fabryce, czy w usługach, ów strumyczek finansowy kieruje do swojej kieszeni. Można temu zaradzić. Konieczna jest transparentność przepływu tego strumienia finansowego.

Młodości ty nad poziomy wylatuj.

T. Otulak, Z. Olesiński

Poprzedni

Legia zaczęła pucharowy sezon od zwycięstwa

Następny

Powrót Tuska

Zostaw komentarz