W państwach demokratycznych siła mediów jest tak wielka, że mogą one kształtować społeczeństwo i politykę. Poza tym spełniają funkcję kontrolną pozostałych trzech władz, aby nie dochodziło do nadużyć i korupcji. Tak sądzono do tej pory.
Jednak im dłużej obserwować sytuację w przestrzeni masowej komunikacji, tym bardziej rzuca się w oczy uzależnienie mediów od wielkiego kapitału, zblatowanie świata żurnalistyki i polityki, uzależnienie dziennikarstwa od interesów możnych tego świata. Powiązania polityki, biznesu i masowej komunikacji medialnej sprawiły, że zasada „otwartych drzwi” między biznesem i polityką działa dziś też w wymiarze medialnym. Media stały się nie tyle czwartą władzą w formie kontrolnej, a władzą stojącą na straży interesów właścicieli najszerzej pojętego kapitału.
Kolejnym niebezpiecznym aspektem działań dzisiejszych mediów są nachalne próby narzucania jednolitej wizji złożonej, rzeczywistości pełnej konfliktów, sprzecznych interesów, przeciwstawnych dążeń. Zgodnie z kanonami wolności, demokracji i swobody słowa ta cała złożona rzeczywistość powinna być prezentowana jak najdokładniej. Czy dziś tak jest? Naszym zdaniem nie. Zamiast tego współczesne środki przekazywania informacji, przy użyciu najnowszych technologii, pozwalają na urabiania mentalności pojedynczych ludzi i całych zbiorowości na skalę nieosiągalną dla XX-wiecznych totalitaryzmów, przy użyciu dużo subtelniejszych środków. Różni aktorzy nie ustają dziś w staraniach, by wdrukowywać w ludzkie umysły określone klisze, które decydują o ich spojrzeniu na świat, manipulują ich wyborami i przekonaniami. Na to nakłada się kult rozrywki i zabawy jako sposobu na życie. Biznes rozrywkowy to przecież bardzo ważna część przedsiębiorczości. Infantylizacja i banalizacja rzeczywistości pomagają sprawować rząd dusz.
O tych problemach chcemy dyskutować 29 stycznia w ramach comiesięcznej dyskusji. Zapraszamy na debatę we Wrocławiu (będzie również transmisja na profilu Strajk.eu na Facebooku). To jest esencja demokracji i wolności.