20 kwietnia 2024

loader

Dziesięc punktów Sochana. Spurs wreszcie wygrywają

fot. San Antonio Spurs - NBA Entertainment

Koszykarze San Antonio Spurs pokonali u siebie Milwaukee Bucks 111:93. Jeremy Sochan zdobył 10 punktów i miał siedem zbiórek. Tym samym „Ostrogi” przerwały serię niepowodzeń po pięciu porażkach z rzędu.

Reprezentant Polski w swoim 12. meczu w lidze (z powodu choroby opuścił jedno spotkanie), jak w każdym z dotychczasowych, wyszedł na parkiet w podstawowej piątce zespołu. Grał przez 30 minut, trafił cztery z pięciu rzutów za dwa punkty, pomylił się przy dwóch za trzy oraz skutecznie wykonał obydwa wolne. Miał też siedem zbiórek (sześć w obronie, jedna w ataku), wyrównując swój rekord z pierwszego meczu z Charlotte Hornets, dwie asysty, blok, dwie straty i cztery faule. Gdy przebywał na parkiecie, drużyna wygrała ten fragment różnicą 22 punktów, co jest najwyższym wskaźnikiem plus/minus w ekipie (identyczny miał także Devin Vassell). W hali AR&T Center w obecności 15 642 widzów (85 procent pojemności trybun) Spurs pewnie pokonali legitymujący sie najlepszym bilansem, ale zdziesiątkowany zespół Bucks, dla którego była to dopiero druga porażka w 12 ligowych spotkaniach. Goście grali bez kontuzjowanych najlepszych strzelców – Greka Giannisa Antetokounmpo, który ma kłopoty z lewym kolanem oraz Jrue Holidaya (skręcona prawa kostka), a problemy zdrowotne wyeliminowały także Krisa Middletona, Pata Connaughtona, Graysona Allena, Australijczyka Joe Inglesa i A.J. Greena.
Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 6:0, w kolejnym fragmencie gry „Kozły” kilkakrotnie wychodziły na prowadzenie. Niespełna cztery minuty przed końcem pierwszej kwarty było 21:18 dla gości. Ostatni fragment tej odsłony podopieczni trenera Gregga Popovicha wygrali 13:6 i już nie oddali prowadzenia w tym spotkaniu. O ich pewnym zwycięstwie przesądziła czwarta kwarta, wygrana 28:17.

Skrzydłowy Keldon Johnson zdobył dla zwycięzców 29 punktów, trafiając m.in. pięć z ośmiu rzutów za trzy. Było to jego 29. kolejne spotkanie, w którym odnotował co najmniej jeden celny rzut z dystansu, co jest drugą najdłuższą serią w historii klubu – po 32 takich spotkaniach Danny’ego Greena w 2012 roku.
Rzucający Vassell dodał 22 punkty dla Spurs, a austriacki środkowy Jakub Poeltl miał double-double – 15 i 10 zbiórek.
W ekipie gości wyróżnili się Jevon Carter – 21, Brook Lopez – 19 i Bobby Portis – 16 i 12 zbiórek.
„Uwielbiamy zwyciężać. To było wspaniałe. Nasi chłopcy zagrali świetnie. Oczywiście rywale byli szalenie osłabieni, ale wychodzisz na parkiet i starasz się przeciwstawić każdemu, nieważne kto stoi po przeciwnej stronie. Oni przyjechali tu wygrać, mają szeroki skład, są dobrze prowadzeni, pozostają z olbrzymimi szansami, by sięgnąć po mistrzostwo” – ocenił trener Popovich.

Spurs przerwali na pięciu, serię kolejnych porażek, do piątku najdłuższą w lidze. A swój bilans przed własną publicznością poprawili na 3-5. Z dorobkiem sześciu wygranych i siedmiu porażek zajmują dziewiątą lokatę w Konferencji Zachodniej.

pau/pap

Redakcja

Poprzedni

Grucha nie jedzie na Mundial

Następny

Ukrzyżowanie starej wariatki