23 września 2024

loader

Grzywny dla Tsitsipasa i Kyrgiosa

fot. k1ngkyrg1os - instagram

Po pełnym napięcia, kłótni, przekleństw i nerwowych reakcji meczu 3. rundy wielkoszlemowego Wimbledonu pomiędzy Grekiem Stefanosem Tsitsipasem i Australijczykiem Nickiem Kyrgiosem na obu tenisistów nałożono grzywny. Zapłacą, odpowiednio, 10 000 i 4000 dolarów.

Sobotnie spotkanie wygrał Kyrgios, ale bardziej niż wynik w pamięci zapadnie zachowanie obu zawodników, których co chwilę upominał sędzia. Australijczyk dostał grzywnę za używanie niecenzuralnych słów, Grek – za niesportowe zachowanie.
Kyrgios to recydywista – zdążył już zarobić drugą grzywnę na turnieju w Londynie. W meczu poprzedniej rundy splunął w kierunku jednego z kibiców, do czego przyznał się później na konferencji prasowej.

„To tyran. To ciągłe zastraszanie przeciwników. Pewnie taki sam był w szkole. Nie lubię tyranów. Nie lubię ludzi, którzy poniżają innych. On ma też dobre cechy charakteru, ale ma też bardzo złą stronę, która, jeśli zostanie ujawniona, może naprawdę wyrządzić wiele szkód i zła” – mówił po meczu Tsitsipas.

„Chciałbym, żebyśmy wszyscy wprowadzili jakąś zasadę. Po co cały czas mówić podczas gry, to bez sensu. To po prostu sposób na rozpraszanie przeciwnika. Nie ma innego gracza, który by się tak zachowywał. Naprawdę mam nadzieję, że można coś wymyślić i dłużej tego nie tolerować” – uważa Grek.

Przyznał, że w trzecim secie próbował uderzyć Kyrgiosa piłką. „Celowałem w ciało przeciwnika, ale dużo chybiłem. Nie jestem przyzwyczajony do grania w ten sposób. Ale nie umiem tak po prostu zachowywać się jak robot i być całkowicie zimny i opanowany, gdy z drugiej strony siatki dobiega taki hałas” – podkreślił.

Kyrgios w swoim stylu odpowiedział, że Tsitsipas powinien być raczej bardziej zaniepokojony kolejną przegraną z nim (ostatnio Kyrgios wygrał w Halle). „Byłbym bardzo zdenerwowany, gdybym przegrał z kimś dwa razy z rzędu. Może on przede wszystkim powinien myśleć, jak mnie pokonać?” – powiedział Australijczyk.

Odniósł się też do zarzutów znęcania się i zastraszania przeciwników. „Nie wiem, co powiedzieć. Nie wiem, w jaki sposób miałbym się nad nim znęcać. Nie zrobiłem niczego w stosunku do Stefanosa, co byłoby lekceważące. On jest po prostu miękki, jeśli mówi takie rzeczy. Nie jesteśmy z tego samego materiału. Mam w szatni wielu przyjaciół. Właściwie jestem jednym z bardziej lubianych. On nie jest lubiany” – zapewniał Australijczyk.

W 1/8 finału Kyrgios wygrał z Amerykaninem Brandonem Nakashimą. W 1/4 jego przeciwnikiem będzie Chilijczyk Cristian Garin.

pau/pap

Redakcja

Poprzedni

Mundialowa katastrofa Polaków

Następny

Pierwsze zwycięstwo Sainza