19 kwietnia 2024

loader

Polska ekspedycja na K2 odłożona

Nie będzie polskiej wyprawy na K2 zimą 2019 roku – poinformował Polski Himalaizm Zimowy. Ekspedycja została przełożona co najmniej o kilkanaście miesięcy.

Powodem przełożenia wyprawy na przyszły rok jest brak zespołu, który dawałby realne szanse na atak szczytowy. W komunikacie zamieszczonym na stronie „polskihimalaizmzimowy.pl” podano, że głównym problemem są kontuzje kilku potencjalnych członków ekspedycji. „Z tego powodu kilku potencjalnych członków ekspedycji nie może w tym roku wyjechać na K2. Oznacza to, że nie mamy aktualnie wystarczającej liczby doświadczonych wspinaczy, których wyjazd do Pakistanu pozwoliłby realnie myśleć o przeprowadzeniu ataku szczytowego” – napisano. Zimowa Narodowa Wyprawa na K2 będzie zatem możliwa do przeprowadzenia nie wcześniej niż pod koniec 2020 roku. W oświadczeniu dodano, że najbliższe miesiące będą poświęcone m.in. wyjazdom szkoleniowym i podnoszeniu kwalifikacji. „Ten rok i następny chcemy poświęcić na wyprawy unifikacyjne i wyjazdy szkoleniowe, które pozwolą nam podnieść kwalifikacje młodych, zdolnych wspinaczy, którzy nie mają jednak jeszcze wystarczającego doświadczenia w górach wysokich”.
To nie jedyny powód odłożenia wyprawy. Szef Polskiego Himalaizmu Zimowego Piotr Tomala przyznał też, że nie udało się zebrać wystarczających funduszy. „Po długich dyskusjach w gronie potencjalnych uczestników wyprawy oraz z innymi doświadczonych kolegami uznaliśmy, że zimową wyprawę na K2 trzeba odłożyć jeszcze o rok. Na K2 musimy pojechać świetnie przygotowani, wyposażeni oraz w składzie doświadczonych, sprawdzonych na wysokościach himalaistów. Nie chodzi nam o to, żeby tam pojechać i tam być, tylko pojechać z przeświadczeniem, że optymalnie skompletowany zespół jest nie tylko gotowy do walki o szczyt, ale także zdolny go zdobyć” – przyznał Tomala.
Ostatnia polska, zimowa wyprawa na K2, która zakończyła się niepowodzeniem, miała miejsce w 2018 roku.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Wenezuela i sekrety nieudanego zamachu stanu

Następny

„Chodzi mi o to …”

Zostaw komentarz