27 kwietnia 2024

loader

Robinho w tarapatach

Brazylijski klub FC Santos zawiesił do odwołania kontrakt z 36-letnim Robinho. Piłkarz ten został trzy lata temu skazany we Włoszech za 9 lat więzienia za udział w zbiorowym gwałcie popełnionym w 2013 roku.

Kilka dni temu Robinho podpisał z FC Santos pięciomiesięczny kontrakt za symboliczną pensję w wysokości 1500 reali. Zatrudnienie tego gracza, który kilkanaście lat temu uważany był za wielka nadzieję brazylijskiego futbolu, wywołało jednak protesty wśród części sympatyków Santosu oraz sponsorów klubu. Powodem jest ciążący na Robinho od 2017 roku wyrok włoskiego sądu, który skazał go zaocznie na dziewięć lat więzienia za udział w zbiorowym gwałcie popełnionym na kobiecie albańskiego pochodzenia. Do przestępstwa doszło w 2013 roku w Mediolanie, za czasów gry Robinho w AC Milan. Piłkarz konsekwentnie zaprzecza, że brał udział w tym przestępstwie i przypomina, że we Włoszech toczy się w jego sprawie proces odwoławczy (sprawa ma wrócić na wokandę w grudniu tego roku). Nic mu to jednak nie pomogło, bo gdy tylko wyszło na jaw, że Robinho znów ma grać w Santosie, główny sponsor klubu, firma z branży medycznej, poinformował, że wycofuje się z dalszego sponsoringu ze względu na „szacunek dla swoich klientek”. Inni sponsorzy także zagrozili zerwaniem umów.
W tej sytuacji władze Santosu zdecydowały się zawiesić obowiązujący kontrakt z Robinho do czasu, aż 36-letni obecnie piłkarz zakończy działania prawne w toczącym się procesie odwoławczym we Włoszech.
Robinho swoja zawodową karierę w futbolu zaczynał właśnie w Santosie, skąd wyjechał w 2005 roku do Europy, gdzie w następnych latach grał m.in. w Realu Madryt, Manchesterze City i AC Milan. Ostatnio grał w lidze tureckiej, w zespole Istanbul Basaksehir, dla którego w 32 meczach zdobył cztery bramki. W reprezentacji Brazylii Robinho zadebiutował w 2003 roku i wystąpił w 100 spotkania, strzelając 28 goli. Z ekipą canarinhos triumfował w Copa America w 2007 roku oraz w 2005 i 209 roku w Pucharze Konfederacji.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Polacy znów ze srebrem

Następny

Polskie piwa prawie czyste

Zostaw komentarz