Kamil Stoch nigdy wcześniej talk dobrze nie zaczynał sezonu Pucharu Świata
Fot. Kamil Stoch nigdy wcześniej talk dobrze nie zaczynał sezonu Pucharu Świata
Czwarte, drugie i trzecie – to miejsca zajmowane w pierwszych trzech indywidualnych konkursach obecnej edycji Pucharu Świata. Tak dobrego początku sezonu nasz potrójny mistrz olimpijski jeszcze nie miał. Z polskich kadrowiczów kroku dotrzymuje mu jak na razie tylko Piotr Żyła, który w każdym z tych konkursów plasował się w czołowej szóstce.
Stoch na początku sezonu zwykle nie dominował. Z 31 pucharowych zwycięstw w karierze tylko trzy odniósł przed świętami Bożego Narodzenia. Najszybciej udało mu się wygrać w sezonie 2016-2017, kiedy to triumfował w zawodach w Lillehammer, piątych w terminarzu tamtego sezonu. Trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu nigdy wcześniej nie udało się trzech pierwszych zawodów ukończyć w czołowej dziesiątce.
Ta wysoka forma jest chyba niespodzianką także dla samego Stocha, bo stonuje oczekiwania kibiców: „Nie chcę deklarować, że za miesiąc to już będę nie wiadomo jaki mocny. Cały czas pracuję nad sobą, ale czas pokaże jak to się przełoży na moja dyspozycję w kolejnych konkursach” – powiedział w sobotę przed kamerami TVP tuż po zakończeniu sobotniego konkursu w Kuusamo, w którym zajął drugie miejsce. Było to jego pierwsze podium w karierze wywalczone na skoczni Rukatunturi. W najbliższy weekend nasz najlepszy skoczek będzie miał okazję odczarować kolejny obiekt – w Niżnym Tagile. Jak na razie jego najlepszy rezultat uzyskany w Rosji to szóste miejsce.
Wysoką formą imponuje też Piotr Żyła. Brązowy medalista mistrzostw świata 2017 w Lahti i drugi zawodnik Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2016-2017, jeszcze w swojej karierze nie zakończył rywalizacji w Pucharze Świata w czołowej dziesiątce. Jego najlepszy wynik to 11. lokata. W tym sezonie może w końcu ten cel osiągnąć. W sobotę w Kuusamo był trzeci i po raz piąty w karierze stanął na podium zawodów Pucharu Świata.
Tydzień wcześniej w Wiśle Żyła był szósty, a w drugim konkursie w Kuusamo, tym niedzielnym, zajął piąta lokatę. Jeśli utrzyma tę regularność także w kolejnych zawodach, może pokusić się o uzyskanie najlepszego w karierze wyniku w Pucharze Świata. Za stabilną formę z kadrowiczów Stefana Horngachera pochwalić można jeszcze Jakuba Wolnego. Mistrz świata juniorów z 2014 roku w trzech pierwszych konkursach zajmował 23., 11. i 13. lokatę.
Dawid Kubacki w sobotnim konkursie w Kuusamo zaliczył wpadkę zajmując dopiero 35. pozycję, ale w Wiśle był ósmy, a w niedzielę dwunasty. I to głównie dzięki tej czwórce skoczków nasza reprezentacja jest liderem w Pucharze Narodów, prowadząc z przewagą 24 punktów nad drugą w klasyfikacji ekipą Niemiec. W klasyfikacji generalnej PŚ prowadzi podwójny zwycięzca z Kuusamo i trzeci w Wiśle Ryoyu Kobayashi. Japończyk ma 70 punktów przewagi nad Stochem i 115 nad trzecim w klasyfikacji Żyłą.
Wielka szkoda, że dalecy od formy są Stefan Hula (zajmował miejsca 38., 20. i 44.), a zwłaszcza Maciej Kot (29., 53. i wyeliminowany w kwalifikacjach).