Hubert Hurkacz w ATP Finals zdobył sporo punktów rankingowych
Nie powiodło się naszym tenisistom w pierwszej edycji drużynowego turnieju ATP Cup. Biało-czerwoni przegrali po 1:2 z Argentyną oraz Chorwacją i już przed ostatnim spotkaniem w grupie, z Austrią, stracili szanse na awans.
Do gry w rozgrywanym po raz pierwszy ATP Cup nasza reprezentacja zakwalifikowała się dzięki wysokiej pozycji rankingowej Huberta Hurkacza. Wrocławianina nie mogło zatem zabraknąć w polskiej ekipie. Oprócz niego znaleźli się w niej jeszcze Kamil Majchrzak, Kacper Żuk oraz deblista Łukasz Kubot, zaś w roli szefa i trenera wystąpił świeżo upieczony tenisowy emeryt Marcin Matkowski.
W starciach z Argentyną i Chorwacją oba punkty dla Polski wywalczył sklasyfikowany przed turniejem na 37. pozycji w światowym rankingu Hurkacz. W pierwszym meczu pokonał wyżej od niego notowanego Diego Schwartzmana (ATP 14) 4:6, 6:2, 6:3, natomiast w drugim rozbił niewiele ponad godzinę 28. na światowej liście Bornę Coricia 6:2, 6:2. W obu tych pojedynkach najlepszy obecnie polski tenisista zademonstrował wysoka formę, ale popis gry dał zwłaszcza w starciu z Chorwatem.
Wrocławianin sam przyznał, że był to jeden z jego najlepszych występów w karierze. Warto odnotować, że z Coriciem Hurkacz zmierzył się dopiero po raz drugi w karierze. W ich pierwszym starciu, w maju zeszłego roku w Monte Carlo, Chorwat wygrał 6:4 5:7 7:5 po niemal trzech godzinach gry. A trzeba wiedzieć, że w ATP Cup Corić wcześniej ograł Austriaka Dominica Thiema, czwartą obecnie rakietę na świecie.
Niestety, zwycięstwa Hurkacza niewiele naszej reprezentacji dały, bo w spotkaniu z Argentyną pojedynek z Guido Pellą Majchrzak przegrał 2:6, 6:2, 2:6, a w starciu z Chorwacją zastępujący go 20-letni Kacper Żuk (ATP 448) przegrał 6:7(8), 4:6 z Marinem Ciliciem, zaś w obu meczach debel Hurkacz – Łukasz Kubot okazał się gorszy od rywali – uległ Argentyńczykom Maximo Gonzalezowi i Andresowi Molteniemu 2:6, 4:6 oraz Chorwatom Ivanowi Dodigowi i Nikoli Mekticiowi 2:6, 1:6. Dwie porażki przekreśliły szanse biało-czerwonych na wyjście z grupy i rozegrany we worek w nocy mecz z Austrią nie miał już w tej kwestii żadnego znaczenia.
Wyniki miały jednak znaczenie dla naszych zawodników, bo za udział w ATP Cup przyznawane są cenne punkty rankingowe. Dzięki dwóm wygranym pojedynkom w Australii Hurkacz zdobył o 115 punktów więcej niż przed rokiem, kiedy to triumfował w turnieju rangi challenger w Canberze, ale odpadł w I rundzie turniejów w Pune i Melbourne. Dzięki świetnej postawie w Sydney wrocławianin ma jeszcze szansę na zajęcie miejsce w rankingu dające rozstawienie w wielkoszlemowym Australian Open 2020.
Dzięki punktom wywalczonym w ATP Cup do Top 100 światowej listy wrócił Majchrzak, a Żuk, który stoczył z Ciliciem zaskakująco zacięty bój, zaliczy awans do trzeciej setki rankingu ATP.