17 maja 2024

loader

Boom na e-bike, czyli chińskie rowery podbijają Europę

fot. IC

Artykuł partnerski

„W zeszłym roku na świecie wyprodukowano 7,5 miliona rowerów elektrycznych, a niemal połowę z nich wyprodukowano w Chinach” – powiedział Ma Yuchi, współzałożyciel i dyrektor generalny chińskiej marki e-bike Dyu. Międzynarodowe instytucje badawcze przewidują, że rynek rowerów elektrycznych będzie rósł w ciągu najbliższych kilku lat w tempie powyżej 10 proc. rocznie. 

Dziś, w kontekście słabego wzrostu gospodarczego na świecie, trudno sobie wyobrazić, że kiedyś brakowało e-rowerów, chociaż ich cena wynosiła nawet ponad 6000 PLN. Branżowe instytucje badawcze przewidują, że rynek e-bike osiągnie obroty nawet 100 miliardów dolarów.

Chiny posiadają ponad połowę światowych mocy produkcyjnych w zakresie rowerów, ale przez długi czas rozwijał się bardzo wolno w górnym segmencie rynku. Czy wkraczając w falę boomu na e-rowery, chińskie marki mogą stać się liderami dzięki zaletom łańcucha dostaw?

Gorący rynek e-bike

Bardziej precyzyjne określenie na e-bike to „rower ze wspomaganiem elektrycznym”. Mówi się też o nim „pedelec” lub EPAC (Electrically Power Assisted Cycle). Z zewnątrz e-bike wygląda bardzo podobnie do zwykłego roweru, posiada pedały, a silnik jest zazwyczaj zamontowany w środku korpusu lub w piaście. Czyli jest to rower tradycyjny, który ma zamontowane akumulatory, silnik i elektroniczne układy sterowania. E-bike łączy funkcje sportowe i rekreacyjne, ułatwiając jazdę.

Według firmy Deloitte, sprzedaż e-bike’ów w USA wzrosła w ostatnim czasie prawie dwukrotnie, z 290 000 w 2019 roku do 550 000 w 2021 roku. W tym samym okresie firma badająca rynek NPD Group zauważyła, że przychody ze sprzedaży rowerów ze wspomaganiem elektrycznym w USA wzrosły ponad trzykrotnie, z 240 mln USD do 778 mln USD.

Największym rynkiem dla e-bike jest Europa. Kraje, w których jazda na rowerze jest bardzo popularna, takie jak Niemcy i Holandia, odnotowały w ciągu ostatnich dwóch lat wzrost rynku e-bike o ponad 30 procent. Konfederacja Europejskiego Przemysłu Rowerowego (CONEBI), Światowe Forum Ekonomiczne i inne organizacje przewidują, że sprzedaż rowerów elektrycznych w Europie w 2025 roku przekroczy 12 milionów sztuk.

W USA e-bike chińskiej marki Dyu ma ponad 40 proc. udziału w rynku. „W pierwszych czterech latach eksportu, coroczna sprzedaż podwajała się „ – powiedział Tian Jinliang, menedżer generalny Dyu. W zeszłym roku, z powodu epidemii, oczekiwany cel nie został osiągnięty, ale sprzedaż była w zasadzie podobna jak w roku 2021, wielkość eksportu wahała się na poziomie pół miliona sztuk.

Po wybuchu epidemii strach społeczeństwa przed transportem publicznym i pragnienie sportów na świeżym powietrzu dodatkowo spotęgowały zapotrzebowanie rynku na e-bike. W Berlinie koszt miesięcznego biletu na metro wynosi prawie 1000 euro rocznie, a większość rowerów elektrycznych kosztuje od 1000 do 3000 euro. Czyli bardziej opłacalny staje się zakup roweru elektrycznego i korzystanie z niego przez trzy do pięciu lat.

Dążenie do niskoemisyjności i ochrony środowiska, „zastępowanie ropy naftowej elektrycznością”, stało się trendem w transporcie, a dopłaty rządowe w różnych krajach sprawiły, że e-rower stał się najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Kilkanaście krajów europejskich, w tym Francja, Niemcy, Holandia, Włochy i Belgia, uruchomiło programy dopłat związane z rowerami elektrycznymi.

Na rynku pojawiło się wiele nowych marek, takich jak VanMoff, Cannondale i Rad Power, a uznane marki rowerowe, takie jak Giant, Specialized i Trek, zaczęły wprowadzać e-bike. Istnieje ponad 300 marek e-bike z niezależnymi stronami internetowymi, chociaż statystyki te są niepełne. Luksusowe marki samochodowe również podążają za trendem e-rowerów. Idąc w ślady Audi, Lamborghini i BMW, także Porsche, jedna z trzech największych marek samochodów sportowych na świecie, wypuściła dwa e-bike, Porsche e-bike Cross i Sport, wycenione odpowiednio na 9500 USD i 11750 USD.

Firma badawcza Allied Market Research prognozuje, że globalny rynek rowerów elektrycznych osiągnie wartość 118,6 mld USD do 2030 roku, rosnąc w latach 2020 – 2030 w tempie około 10,5 proc. rocznie.

Dlaczego e-bike jest tak popularny w Europie?

Dzięki kompletnemu łańcuchowi przemysłu rowerowego Chiny stały się największą na świecie bazą produkcyjną rowerów elektrycznych. Jednak niewiele osób jeździ na rowerach elektrycznych w Chinach. W porównaniu z Europą wskaźnik penetracji rowerów elektrycznych na chińskim rynku jest wyjątkowo niski. Biorąc za przykład rok 2020, wielkość sprzedaży rowerów elektrycznych w Chinach wyniosła 140 000 sztuk, a wielkość sprzedaży rowerów 13,73 miliona sztuk, przy wskaźniku penetracji na poziomie 1 procent. Dla porównania, w 2020 roku wielkość sprzedaży rowerów elektrycznych w Europie wyniosła 4,5 miliona sztuk, a całkowita wielkość sprzedaży rowerów to 22 mln sztuk, przy wskaźniku penetracji na poziomie 20 procent. 

Powody, dla których rowery elektryczne nie przyjęły się w Chinach, można analizować pod kątem polityki, cen i scenariuszy użytkowania. Na poziomie polityki, wsparcie Chin dla zielonej mobilności jest bardziej w formie zachęcania do korzystania z transportu publicznego i samochodów elektrycznych. Pod względem ceny, e-bike nie jest obecnie tani; zasadniczo sprzedaje się go za 3500-8000 RMB (2100-4900 PLN), czyli drożej niż większość motocykli elektrycznych. Pod względem scenariuszy użytkowania, rower elektryczny nie ma przewagi nad kombinacją „metro bike-sharing” w przypadku dojazdów do pracy w największych miastach w Chinach. Poza transportem publicznym ludzie chętniej korzystają z motocykli elektrycznych lub z samoobsługowych wypożyczalni rowerów.

Technologia produkcji e-bike nie jest bardzo skomplikowana, po prostu „elektryzuje się” tradycyjny rower, więc jak doszło do tego, że stał się on hitem na rynkach poza Chinami, zwłaszcza w Europie? Zhu Dankui, chiński przedsiębiorca, który już wszedł na ten rynek, mówi: „e-bike nie może zastąpić roweru, ale rozwiązuje niektóre potrzeby związane z podróżowaniem.” Wiele małych miast w Europie ma wąskie ulice, wiele zakrętów i skomplikowane warunki drogowe, które lepiej nadają się do podróży na dwóch kółkach. E-bike jest dobrym rozwiązaniem dla osób starszych o mniejszej sile fizycznej oraz dla osób dojeżdżających do pracy 30 do 40 kilometrów dziennie.

Pojazdy napędzane wyłącznie silnikiem o mocy większej niż 250 W i prędkości większej niż 25 km/h są klasyfikowane w Europie jako modele L1E. Produkty te muszą być certyfikowane. Poruszając się po drogach, należy mieć prawo jazdy, wykupić ubezpieczenie, nosić kask i nie można poruszać się po trasach dla niezmotoryzowanych. Oznacza to, że korzystając z e-bike można po prostu ominąć te przeszkody prawne i uniknąć skomplikowanych przepisów drogowych, dlatego ta forma transportu jest bardzo popularna wśród europejskich i amerykańskich rowerzystów.

Chińskie rowery podbijają Europę

Dane z Unii Europejskiej pokazują, że od 2014 do września 2017 r. liczba rowerów elektrycznych eksportowanych z Chin do UE wzrosła ponad trzykrotnie, a ich udział w rynku wzrósł do 35 procent. Jednocześnie średnia cena roweru elektrycznego spadła o 11 procent. 19 lipca 2018 r. Unia Europejska podjęła decyzję o tymczasowym nałożeniu ceł antydumpingowych na rowery elektryczne importowane z Chin w wysokości od 21,8 proc. do 83,6 procent. Ale ta wysoka bariera wejścia zapewniła ochronę chińskim startupom, które już wcześniej pojawiły się w Europie.

„E-bike wyprodukowane w Chinach mogą oferować więcej usług lub przy tej samej jakości, ich cena jest niższa”. Li Jinning, dyrektor inwestycyjny chińskiej grupy inwestycyjnej Haofang, zwrócił uwagę, że w ciągu ostatnich kilku lat rynek chińskich samochodów elektrycznych rozwija się bardzo szybko, a wynikający z tego postęp technologiczny stworzył warunki techniczne dla rozwoju e-bike, pozwalając połączyć lekkość, stabilność i wydajność baterii akumulatora roweru. Jednocześnie Chiny, jako duży kraj „rowerowy”, mają dopracowaną bazę produkcyjną i kompletny łańcuch dostaw, co zapewnia niższe koszty.

Czy obecny globalny rynek może pomieścić więcej chińskich marek? Według statystyk e-bike na rynku północnoamerykańskim pojawił się późno, a obecny wskaźnik penetracji tego rynku jest niski, w 2020 roku wynosił tylko 2 procent. Popularyzacja niskoemisyjności i ochrony środowiska w połączeniu z szeregiem dotacji oraz pragnieniem ludzi do zdrowego życia po pandemii pokazały większy potencjał na tym rynku. Według danych Amazona w Stanach Zjednoczonych ponad 50 proc. marek jest obecna na półkach krócej niż rok, a koncentracja rynku e-bike jest niska, pozostawiając wiele możliwości dla nowych marek, ale czas ucieka.

„Ameryka Północna jest największym rynkiem regionalnym, co dzięki skali pozwala firmom, z których większość jest na wczesnym etapie rozwoju, na szybkie zwiększenie zysków. Jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat na rynku północnoamerykańskim wykrystalizuje się kilka wiodących firm.” Li Jinning prognozuje, że e-bike, jako towar pożądany, pomoże chińskiemu przemysłowi rowerowemu przebić się na rynkach europejskim i amerykańskim. Dzięki silnej przewadze Chin w zakresie łańcucha dostaw utalentowane startupy z Chin wciąż mają szansę na zrobienie szumu na rynku globalnym.

Redakcja

Poprzedni

Jak nie płacimy, to hurtem

Następny

Od czego są liderzy?