24 kwietnia 2024

loader

Panie minister walczą

DoD Photo by Chad J McNeeley - Flickr

Secretary of Defense Lloyd J. Austin III meets with German Federal Minister of Defence Christine Lambrecht at defense ministerial meetings at NATO headquarters in Brussels, Belgium, Feb. 16, 2022. Austin will then travel to Poland for meetings and on to Lithuania where he will talk with leaders of the Baltic states. (DoD Photo by Chad J. McNeeley)

W Niemczech wybuchł otwarty spor między ministrami obrony i spraw wewnętrznych. W tle wojna na Ukrainie.

Niemiecka minister obrony Christine Lambrecht wprowadza swoją partyjną koleżankę, Nancy Faeser na stanowisko premiera Hesji, podsycając spekulacje na temat przetasowań w gabinecie. Czyniąc to, bardziej szkodzi sobie niż kolegom – i rzuca wyzwanie kanclerzowi.

Kiedy w grudniu ubiegłego roku Olaf Scholz przedstawił kandydatów SPD do swojego gabinetu, Christine Lambrecht otrzymała ona specjalną pochwałę: Minister sprawiedliwości za czasów rządów kanclerz Merkel, która w rzeczywistości chciała wycofać się z polityki, zostanie „bardzo, bardzo ważnym ministrem obrony”. W międzyczasie kanclerz mógł zacząć mieć wątpliwości w stosunku do własnych słów. Lambrecht spotkała się z ogromną krytyką za sposób, w jaki sprawowała swój urząd, a teraz wdała się w medialną potyczkę z koleżanką z gabinetu i partyjną towarzyszką. Publiczna niezgoda między nią a minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser osłabia koalicje rządząca i szkodzi SPD.

Jeszcze przed pojawieniem się nowych dysonansów Lambrecht znajdowała się na szczycie listy najbardziej niepopularnych polityków. Politbarometr drugiego kanału niemieckiej telewizji publicznej ZDF i Grupy Badawczej ds. Wyborów, zanotował ujemne wartości w sondażu zaufania dla minister obrony.

Sama SPD spadła do zaledwie 22 proc. poparcia i tym samym znalazła się za CDU/CSU i Zielonymi – to spadek o prawie 4 punkty procentowe w porównaniu z wyborami do Bundestagu. W tej sytuacji Lambrecht niechcący wzmocniła wrażenie braku profesjonalizmu i osobistego wypalenia.

W autoryzowanym przez siebie wywiadzie dla portalu informacyjnego t-online.de Lambrecht stwierdziła, że liczy na to, iż „Nancy Faeser nie tylko zostanie główną kandydatką, ale także pierwszą kobietą-premierem kraju związkowego Hesja”. Do tej pory Faeser nie ogłosiła jednak swojej kandydatury, co byłoby pożegnaniem z pozycją minister.

Dopiero na początku tego miesiąca Faeser została ponownie wybrana na przewodniczącą heskiej SPD z wynikiem 94 proc. Pod tym względem może być faworytką partii w przyszłorocznych wyborach w do parlamentu kraju związkowego, w których nie wystartuje urzędujący premier Volker Bouffier z CDU. Jednak wypowiedź Lambrecht zmusza Faeser do podjęcia debaty, na którą do tej pory nie miała ochoty. Minister spraw wewnętrznych powiedziała gazecie „Bild am Sonntag”, że nie zamierza rezygnować z pełnionej obecnie funkcji.

Czy próba ogłoszenia Faeser, która wywodzi się z tego samego kraju związkowego, tzw. „kulawą kaczką” w Berlinie, podjęta przez Lambrechta zakończyła się niepowodzeniem? Wcale nie. Odmowa Faeser pozostawia otwarte tylne drzwi. Historia pełna jest karier politycznych, które polegały na powoływaniu na urzędy, do których się rzekomo nie aspirowało. Lambrecht jednak podsyciła spekulacje na temat zmian w gabinecie.

Podsycanie takich rozważań jednak jest w istocie częścią działalności opozycji. Lider CDU Friedrich Merz zrobił to, czego należało od niego oczekiwać, dając Scholzowi w Bundestagu „radę”, by rozstał się z ministrem obrony – Kanclerz „i tak musiałby to zrobić w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy”.

Tym aktem otwartej nielojalności Lambrecht kieruje strumień światła na swoje własne wyniki, na wyniki swojej koleżanki, która była nie mniej ostro krytykowana za swój lewicowy kurs, oraz na kanclerza. Co należy sądzić o niedawnej pochwale kanclerza dla Lambrecht, skoro zrywa ona z dyscypliną gabinetową?

Lambrecht być może kieruje się ambicją, by sama zostać ministrem spraw wewnętrznych. Jako minister obrony nie potrafiła do tej pory nauczyć się bezbłędnie wszystkich stopni Bundeswehry, ani odeprzeć zarzutów o opóźnianie dostaw broni na Ukrainę. To, ile Bundeswehra może dostarczyć bojowych wozów piechoty „Marder”, jest tak samo nierozwiązane jak kwestia amunicji do obiecanego Ukrainie zestawu przeciwlotniczego „Gepard”.

Faeser podjęła rękawicę. W ripoście powiedziała, że ona jeszcze nie zabrała swojego siedmioletniego syna w podróż służbową. Lambrecht robiła to zaś kilkakrotnie ze swoim 21-letnim obecnie synem. Niedawno leciała z samolotem niemieckich sił powietrznych na wakacje na wyspie Sylt.

Błażej Sadowski

Poprzedni

Nasz towarzysz Wiesiek?

Następny

Postradziecka Azja wrze