28 marca 2024

loader

Flaczki tygodnia

Flaczki tygodnia

GadzinowskiTrbuna

Strzeliła, w górę niestety, inflacja. W styczniu osiągnęła 9,2 procenta. To efekt świąt i dziur w rządowych „tarczach antyinflacyjnych”. W lutym inflacja ma być niższa, gdzieś na poziomie 7 procent. Bo świat w lutym nie było, a tarcze pozostały, i może nam jakoś nam inflacja, z boża pomocą, opadnie.

Opadać ma też w marcu, ale wzmocnić się może już kwietniu, bo święta wielkanocne wtedy wypadają. Dzięki temu w maju może osiągnąć wynik 10 procent, dwucyfrowy, co może spowodować spanikowanie społeczeństwa i jeszcze większą inflację. Zakaz świętowania i konsumowania najskuteczniej „zdusiłyby” rosnącą inflację.

Rząd PiS zaapelował do samorządowców z metropolii i dużych miast aby przygotowali miejsca w hotelach i noclegowniach dla ewentualnych uchodźców. W razie wybuchu wojny na Ukrainie. Bo rząd takich nie ma. Ma jedynie kilka ośrodków dla uchodźców,wielce już przepełnionych, o standardzie więzień. W dwóch trwają strajki głodowe nadmiernie skoncentrowanych tam,miesiącami czekających na urzędnicze decyzje ludzi.

To miłe ze strony tego rządu, że wreszcie docenił rolę samorządów. Jeszcze wczoraj ten sam rząd walczył z samorządami gdzie tylko mógł i kiedy tylko mógł i jak tylko mógł. Przy każdej okazji starał się polskie samorządy ograbić z wpływów podatkowych. Przy każdej okazji starał się samorządom zwiększyć ich dotychczasowe zadania i obowiązki, nie zwiększając im funduszy na te cele.

Elity PiS preferują władzę centralną. Uważają, że każda władza samorządowa osłabia administrację centralną, czyli teraz władzę PiS. Zwłaszcza, że teraz władze w metropoliach i dużych miastach należą do opozycji, bo wyborcy PiS rekrutują się przede wszystkim z mniejszych miast i ze wsi.

Rządowy apel jest też kolejnym,cwanym i cynicznym zagraniem propagandowym. Jeśli wojna wybuchnie na Ukrainie i do Polski ruszą uchodźcy, to ciężar skutków tej wojny weźmie na siebie władza samorządowa, czyli polityczna opozycja. Jeśli samorządy poradzą sobie z lokalami dla uchodźców, zagospodarowaniem ich, to przysłowiowe „piersi dla orderów” wypnie władza centralna, czyli PiS. Bo to ona skutecznie zmobilizowała samorządy. Jeśli uchodźców więcej będzie niż miejsc pod dachem, to wedle TVPiS zawinią nieskuteczne samorządy. A nie władza PiS, która niedawno zlikwidowała departament ds. migracji w ministerstwie spraw wewnętrznych i przez ostatnie siedem lat zajęta była nicnierobieniem w sprawie rządowej polityki migracyjnej. Polityki, której nadal nie ma.

Trwa budowa muru imienia Pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego na granicy polsko- białoruskiej. Polskiej linii Maginota dla powstrzymania azjatyckich i afrykańskich uchodźców przedzierających się z Białorusi. Jeśli na Ukrainie wybuchnie wojna, lub podobny jej konflikt, i ruszą ku Polsce uchodźcy stamtąd, to zapewne do ich grona dojdą ci „białoruscy” migranci. Czy polska straż graniczna i wojsko konsekwentnie będzie wypychać ich za ukraińską granice? Czy może polska straż graniczna i polskie wojsko będą dokonywać selekcji uchodźców? Czy może tym razem dostąpią oni zaszczytu wpuszczenia na terytorium Dobrej Zmiany, bo tym razem nie będą już „muzułmanami – zoofilami” tylko pożądanymi propagandowo „ofiarami putinowskiej agresji”?

„Flaczki” wielce ciekawe są czy dożyją sytuacji kiedy wojna rosyjsko- ukraińska stanie się jedyną szansą na przeżycie i lepszy los dla azjatyckich i afrykańskich uchodźców. W czasie kiedy władza PiS budowała mur imienia Pana prezesa Kaczyńskiego, co druga średnia i duża polska firma zgłaszała pilne zapotrzebowanie na cudzoziemskich pracowników. Nie ma takich, bo rząd PiS nie potrafi stworzyć polityki migracyjnej. Woli budować kolczaste zasieki, bo te lepiej prezentują się w TVPiS.

Ci parlamentarzyści, wszyscy z PiS, mają szansę zostać złodziejami polskich dóbr narodowych. Są to Waldemar Andzel,Piotr Babinetz, Barbara Bartuś, Joanna Borowiak,Waldemar Buda, Lidia Burzyńska, Krzysztof Czarnecki, Witold Czarnecki, Przemysław Drabek, Elżbieta Duda,Barbara Dziuk, Leszek Galemba, Adam Gawęda, Grzegorz Gaża, Czesław Hoc, Michał Jach, Fryderyk Kapinos, Wojciech Kossakowski, Ewa Kozanecka, Leonard Krasulski, Jacek Kurzępa, Krzysztof Lipiec, Grzegorz Lorek, Ewa Malik, Anna Milczanowska, Jan Mosiński, Adam Ołdakowski, Anna Paluch, Teresa Pamuła, Elżbieta Płonka, Violetta Porowska, Marcin Porzucek, Urszula Rusecka, Paweł Rychlik, Zdzisław Sipiera, Sławomir Skwarek, Marek Suski, Andrzej Szlachta, Krzysztof Szulowski, Ewa Szymańska, Adam Śnieżek, Jacek Świat, Krzysztof Tchórzewski, Włodzimierz Tomaszewski;, Sylwester Tułajew, Jan Warzecha, Grzegorz Wojciechowski;. Grzegorz Adam Woźniak, Jarosław Zieliński, Tomasz Zieliński, Wojciech Zubowski. Podpisali się pod projektem ustawy pozwalającej ograbić
Książnicę Kopernikańską w Toruniu z bezcennego XV-wiecznego kodeksu pergaminowego „Epistola de laudibus augustae bibliothecae atque libri quatuor versibus scriptieodem argumento ad serenissimum Mathiam Corvinum Panoniae regem”. Tylko po to by podarować go premierowi Węgier Orbanowi,aby ten szalbierz użył go w czasie swej kampanii wyborczej. Przeciwko takiej grabieży polskiej kultury protestują zgodnie wszyscy uczciwi Polacy. Od toruńskiej lewicowej posłanki Joanny Scheuring- Wielgus,która uruchomiła internetową petycję „NIE zgadzamy się na oddanie manuskryptu z Torunia Orbanowi”, po toruńskich biskupów katolickich. Bezcenny manuskrypt udało się ochronić przed niemieckim okupantem. Teraz dzieła grabieży polskich dóbr kultury chcą dokończyć parlamentarzyści z PiS.

Parlamentarny Klub PiS pana prezesa Kaczyńskiego formalnie liczy 288 parlamentarzystów. Większość sejmową daje 231 parlamentarzystów. Klub PiS przepycha swoje ustawy dzięki wsparciu czwórki kukizowców oraz parlamentarzystów, którzy opuścili swe klubu. Zwanych „spadami” lub „wolnymi elektronami”. Jak Zbigniew Ajchler, czy znany aferzysta Łukasz Mejza. Trwają teraz w Sejmie polowania na takie „spady”, które pomogą panu prezesowi utrącić projekt powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie nielegalnych podsłuchów. Plotki sejmowe głoszą, że korupcyjne oferty dostali dwaj kukizowcy Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. Jeśli się skurwią, to Pawłowi Kukizowi pozostanie jedynie refren „Jak ja was kurwy nienawidzę!” Na razie jeszcze ma mieć „złoty róg”.

Umarł Daniel Passent. Mistrz polskiej mowy, bo żydowskiego pochodzenia. A także mistrz felietonu- umierającego dziś gatunku dziennikarskiego. Bo wymagającego od autorów mistrzostwa polskiej mowy, a od czytelników czytania ze zrozumieniem. Rozumienia zwłaszcza ironii autora. No i posiadania autoironii. Cech dziś wymierających, bo wymagających mistrzostwa polskiej mowy, czytania ze zrozumieniem i czytania „między wierszami”. Czym było i jest to „czytanie między wierszami” wiedzą już tylko ci, którzy uczyli się,czytali i pisali w czasach Polski Ludowej. Wymierający dziś gatunek ludzki. Podobnie jak mistrzowie polskiej mowy, felietony, czytanie ze zrozumieniem, czytanie „między wierszami”. I autoironia.

Piotr Gadzinowski

Poprzedni

Pamięci Grzegorza Walińskiego

Następny

Gospodarka 48 godzin