8 listopada 2024

loader

Łódź pamięta o rewolucji!

Okrzyki „Rewolucja!”, „Precz z wyzyskiem!”, „Solidarność robotnicza!”, „Wolność, równość, niepodległość!” mogli usłyszeć mieszkańcy Łodzi oraz turyści, którzy w sobotnie popołudnie znajdowali się przy ul. Piotrkowskiej.

 

W miejscach, gdzie 113 lat temu robotnice i robotnicy demonstrowali, ścierali się z carskim wojskiem i wznosili barykady, odbył się rocznicowy przemarsz i spektakl.
Kolejna już edycja efektownego upamiętnienia powstania łódzkiego, jednego z największych wystąpień robotniczych podczas rewolucji 1905 roku, zgromadziła około dwustu osób. W serii symbolicznych obrazów prezentowanych przez alternatywny teatr Chorea uczestnicy wydarzenia obserwowali wybuch robotniczego buntu, manifestacje i walkę pracownic i pracowników łódzkich fabryk, spory między organizacjami rewolucyjnymi działającymi w Królestwie Polskim, nieugiętość walczących i wreszcie stłumienie powstania i represje wobec rewolucjonistów. Aktorzy i aktorki występowali w tych samych miejscach, gdzie 113 lat temu robotnice i robotnicy zbierali się, organizowali i walczyli – na ul. Piotrkowskiej i okolicznych podwórzach; zaś złość wyzyskiwanych przeciwko wyzyskiwaczom pokazali w sąsiedztwie pomnika łódzkich fabrykantów Poznańskiego, Grohmana i Scheiblera.
Z uwagi na 100. rocznicę odzyskania suwerenności przez państwo polskie w spektaklu silnie wyeksponowany był wątek rozważań nad tym, czym jest niepodległość, wolność i samowola. Równocześnie przypomniano o początku rewolucji 1905 r. – Krwawej Niedzieli w Petersburgu i o solidarności robotników polskich i rosyjskich podczas kilkunastu miesięcy walk z caratem o społeczne i narodowe wyzwolenie. Ważnym punktem obchodów był śpiew połączonych chórów rewolucyjnych, które wykonały m.in. „Międzynarodówkę”, „Gdy naród do boju”, „Czerwony sztandar”, „Gdy naród do boju” i „Łodziankę”.
Nieprzypadkowo marsz zakończył się w okolicy ulic Piotrkowskiej i Wschodniej – przy niej właśnie 22 czerwca 1905 r. zbuntowani robotnicy starli się z rosyjskimi oddziałami piechoty i Kozaków. W ciągu kolejnych dwóch dni na ulicach Łodzi wzniesiono ponad sto barykad; w bitwie ulicznej, do której carat rzucił przeciwko proletariuszkom i proletariuszom łącznie osiem pułków wojska, zginęło ponad 160 osób. Powstanie zostało stłumione, w Łodzi ogłoszono stan wojenny, ale kolejne strajki robotnicze wybuchały jeszcze do 1907 r.
– Obecnie mało kto pamięta o Powstaniu Łódzkim 1905 roku, które przyniosło za sobą falę zmian i – mimo upadku – odegrało ważną rolę w walce o niepodległość Polski. Chcemy pokazać, że każdy społeczny ruch pozostawia jakieś zmiany, a to, że ludzie w krytycznych sytuacjach decydują się na wyjście na ulicę nie idzie na marne – nawet, gdy walka okazuje się przegrana – tłumaczyła Onetowi Ewa Otomańska, reżyserka widowiska. Obserwatorzy spektaklu i zarazem uczestnicy przemarszu nieśli, tak jak walczący robotnicy w 1905 r., sztandary czerwone i biało-czerwone, a także flagi historycznych partii: PPS-u czy Bundu. Eksponowali i skandowali hasła rewolucyjne – precz z caratem! precz z cenzurą! precz z czarną sotnią! precz z wyzyskiem! zakaz pracy akordowej! ośmiogodzinny dzień pracy! Wezwania odnoszące się do sytuacji robotników nie straciły aktualności po dziś dzień…
Takie też poczucie mieli uczestnicy marszu. Wielu z nich przyszło na Piotrkowską nie tylko po to, by upamiętnić wydarzenie historyczne, ale także w poczuciu identyfikacji z lewicowymi hasłami.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Kłamstwo wyborcze(j)

Następny

Ciekawy kandydat

Zostaw komentarz