30 listopada 2024

loader

Filomena paraliżuje Primera Division

Niż Filomena spowodował w Hiszpanii nienotowane od półwiecza opady śniegu. Biały puch skomplikował też życie piłkarzom hiszpańskich klubów. Niektóre mecze trzeba było przekładać na inny termin, bo był problem z dotarciem na stadiony.

Biały puch skomplikował życie piłkarzom hiszpańskich klubów, i tak już trudne przez pandemię. Niektóre mecze trzeba było przekładać na inny termin, bo zespoły przyjezdne miały problemy z dotarciem na czas. Ekipa Realu Madryt utknęła z tego powodu w na kilka dni w Pampelunie. Piłkarze Getafe mieli pierwotnie zagrać wyjazdowy mecz 18. kolejki Primera Division z Elche w niedzielę, lecz przez śnieg nie mogli się dostać nawet na lotnisko. Władze hiszpańskiej ekstraklasy przesunęły więc termin spotkania o dobę, a w niedzielę wieczorem zorganizowały ekipie z przedmieść Madrytu transport do hotelu w pobliżu lotniska Barajas. Nie była to prosta operacja, o czym świadczyły zamieszczane przez graczy Getafe w mediach społecznościowych nagrania, jak pchają auta przez zwały śniegu. Ostatecznie wszyscy jednak dotarli do celu, a następnego dnia rano polecieć samolotem do Elche i wieczorem rozegrali mecz, który drużyna Getafe wygrała 3:1.
Atak zimy uwięził natomiast w Pampelunie zespół Realu Madryt, który po rozegranym w minioną sobotę ligowym spotkaniu z Osasuną (0:0) nie mógł wrócić do Madrytu. W końcu trener Zinedine Zidane po konsultacji władzami klubu oraz zawodnikami podjął decyzję, że ekipa zostanie w Pampelunie do środy i tu będzie trenować oraz stąd poleci tego dnia do Malagi, gdzie następnego dnia rozegra wyznaczony na 14 stycznia w tym mieście mecz o Superpuchar Hiszpanii z Athletic Bilbao. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, „Królewscy” do Madrytu wrócą więc dopiero w piątek, co oznacza, że w sumie spędzą z dala od swoich domów i rodzin ponad tydzień.
Z powodu obfitych opadów śniegu w Madrycie nie mógł wylądować na lotnisku Barajas nie tylko samolot z ekipą Realu. Taki sam kłopot miała też drużyna Athletic Bilbao, która w sobotę miała rozegrać w ramach 18. kolejki mecz z Atletico. Z powodu burzy śnieżnej jej samolot został jednak zawrócony, a spotkanie na stadionie Wanda Metropolitano przełożono na inny termin.
Madryt od kilku dni jest pokryty grubą warstwą śniegu. Meteorolodzy uważają, że opady przyciągnięte przez niż polarny Filomena są jednymi z największych, jakie odnotowano w tym regionie kraju od początku XXI wieku. W środę na stacji narciarskiej położonej w centralnych Pirenejach termometr wskazał – 34,1 st. C. Władze poinformowały o czterech ofiarach śmiertelnych nagłego ataku zimy. Warunki na kilkuset drogach w kraju praktycznie uniemożliwiają korzystanie z nich. Mimo tych problemów Primera Division na razie nie rozważa zawieszenia rozgrywek
Liderem po 18. kolejce jest Atletico, które w 15 rozegranych dotąd spotkaniach zgromadziło 38 punktów. Dwie kolejne lokaty zajmują z kompletem 18 spotkań zajmują Real Madryt (37 pkt) i FC Barcelona (34 pkt). Na czwartym miejscu jest Villarreal (32 pkt).

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Hurkacz walczy na Florydzie

Następny

De Laurentiis niszczy Milika

Zostaw komentarz