2 maja 2024

loader

Kozłowski skończy jak Kapustka?

Kacper Kozłowski to obiecujący piłkarz młodego pokolenia. Ledwie 18-letni gracz Pogoni Szczecin ma już na koncie sześć występów w reprezentacji Polski. Ale lada moment może z niej zniknąć, bo idzie tropem Bartosza Kapustki.

Kozłowski zadebiutował w reprezentacji mając 17 lat i 163 dni 28 marca 2021 roku w wygranym przez biało-czerwonych 3:0 meczu z Andorą, zostając drugim najmłodszym zawodnikiem w historii naszej piłkarskiej reprezentacji. Młodszy od niego był jedynie legendarny Włodzimierz Lubański, który reprezentacyjny debiut zaliczył w wieku 16 lat i 188 dni. Natomiast dzięki występowi w meczu przeciwko Hiszpanii (1:1) w tegorocznych mistrzostwach Europy został w wieku 17 lat i 246 dni najmłodszym piłkarzem w historii europejskiego czempionatu. Nic zatem dziwnego, że tak obiecującym graczem, bo Kozłowski oczywiście regularnie gra też w pierwszym zespole Pogoni, zaczęły interesować się silne europejskie kluby.
Jego kontrakt z Pogonią obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku, zatem szefowie ekipy „Portowców” nie muszą się spieszyć z transferem. Dlatego pewnym zaskoczeniem była wieść, że podjęły negocjacje z wysłannikami angielskiego średniaka Brighton & Hove Albion. W tym zespole co prawda występuje już inny z młodych reprezentantów Polski, 22-letni Jakub Moder, który trafił tu rok temu z Lecha Poznań za 11 mln euro, ale już 19-letniemu Michałowi Karbownikowi wykupionemu z Legii Warszawa za sześć milionów euro przebić się w tej ekipie nie udało, co powinno być dla Kozłowskiego ostrzeżeniem. A jeśli już nie to, to choćby nieudana próba podboju Premier League przez Bartosza Kapustkę w Leicester City.
Plan rozwoju jego piłkarskiego nakreślony przez angielskich trenerów jest trochę pokrętny. Wynika z niego, że Brighton & Hove ma wykupić Kozłowskiego z Pogoni już w zimowym okienku transferowy, po czym podobnie jak w przypadkach Modera w Lechu i Karbownika w Legii, zostawić go na wypożyczeniu z szczecińskiej drużynie do końca sezonu. Ale potem Kozłowski nie ma trafić na boiska Premier League, tylko do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Lewy zakończył rok z 69 golami

Następny

Absurdalny terminarz Ligi Narodów UEFA