25 kwietnia 2024

loader

Polskie „El Clasico”

fot. M. Kostrzewa/legia.com

Po przerwie na mecze drużyn narodowych piłkarze ekstraklasy wrócą na ligowe boiska z przytupem. W sobotę w Poznaniu dojdzie do ligowego klasyka między Lechem a Legią Warszawa, a będzie to jednocześnie pojedynek mistrza kraju z liderem tabeli.

W przeszłości rywalizacja obu klubów często rozstrzygała o losach mistrzostwa Polski, ale dwa ostatnie sezony były pod tym względem odmienne. Najpierw spore problemy miał Lech, a przed rokiem długo w ogonie tabeli wlokła się Legia. Teraz znowu obie drużyny należą do czołówki i mają aspiracje sięgające najwyższych lokat.
„Kolejorz”, który łączy w tym sezonie walkę w obronie tytułu z rywalizacją w europejskich pucharach, słabo zaczął, ale w ostatnich pięciu kolejkach był najlepiej punktującym zespołem. Legia też nie zachwyca stylem, zdobyła tylko jednego gola więcej niż straciła, ale mozolnie gromadzi punkty i ma ich obecnie najwięcej – 20. Lech jest siódmy z 14, ale ma jedno spotkanie zaległe.

W Poznaniu lider wystąpi jednak mocno osłabiony, gdyż za żółte kartki musi pauzować lider środka pola i motor napędowy zespołu Portugalczyk Josue. Lech z kolei przed przerwą reprezentacyjną złapał już właściwy rytm i nie wiadomo, jak dwa tygodnie przerwy wpłynie na piłkarzy trenera Johna van den Broma. Poza tym kilku z nich zaliczyło występy w swoich drużynach narodowych.

„Atmosfera na trybunach będzie jak zawsze gorąca, ale myślę, że na boisku będzie się działo równie dużo. Mam nadzieję, że padnie sporo bramek” – powiedział były piłkarz m.in Lecha Poznań i Legii Warszawa Maciej Murawski o sobotnim meczu tych drużyn w ekstraklasie.

„Najważniejsze w tym spotkaniu będzie, kto zachowa się lepiej z piłką przy nodze. Obie drużyny lubią mieć piłkę i chciałyby ją mieć cały czas. Dlatego przypuszczam, że to nie będą piłkarskie szachy. To jest na tyle wczesny moment ligi, że znając mentalność trenerów tych drużyn, ciężko sobie wyobrazić, aby któraś ekipa w sobotę ograniczyła się jedynie do defensywy. Kibice oglądający mecz na stadionie czy przed telewizorami będą mieć z pewnością sporo frajdy” – uważa Murawski.
W sobotę w Poznaniu spotkają się dwie bardzo dobre ekipy, które w tym sezonie mogą do ostatniej kolejki walczyć o mistrzostwo Polski. Maciej Murawski podkreślił, że trudno wskazać faworyta, choć atut własnego boiska i lepsza forma przed przerwą reprezentacyjną przemawiają za Lechem.

„Przed przerwą reprezentacyjną Lech był w dobrej formie, którą pokazywał zarówno w Europie, jak i w rozgrywkach ligowych. Widać, że zawodnicy, którzy na początku sezonu szukali formy, teraz prezentują się bardzo dobrze. Przede wszystkim cała linia obrony spisuje się znakomicie. Gdy obrońcy są w formie, to się lepiej gra całemu zespołowi”.
Jeśli chodzi o historię spotkań pomiędzy Lechem a Legią, to zdecydowanie w liczbach przeważa drużyna ze stolicy Polski, która wygrała 34 razy, podczas gdy rywale 21-krotnie cieszyli się ze zwycięstwa. Rywalizacja ta zawsze budziła olbrzymie emocji wśród kibiców, nie tylko w obu miastach.
Mecze te miały w przeszłości wielu bohaterów, jak np. były zawodnik „Kolejorza” Kasper Hamalainen w ostatnich minutach zapewnił zwycięstwo Legii albo ostatnio, gdy Tomas Pekhart przy Bułgarskiej dał cenne zwycięstwo warszawskiej ekipie.
„W sobotę takim bohaterem według mnie może zostać Albańczyk Ernest Muci, który początkowo wywalczył sobie miejsce w składzie, ale ostatnio wszedł dopiero z ławki. Jest to piłkarz, który gra dynamicznie, ma odpowiednią jakość i w każdym momencie może zdobyć bramkę” – podsumował Murawski.
Ligowy klasyk w Poznaniu rozpocznie się o godz. 17.30. Mecz obejrzy prawdopodobnie komplet publiczności, czyli ok. 40 tysięcy. Bilety kosztowały 120 i 90 złotych.

Widzem – Raków
Ciekawie zapowiada się również konfrontacja innych drużyn czołówki – Widzewa Łódź z Rakowem Częstochowa. W pięciu ostatnich występach obie ekipy zdobyły po 12 punktów. Beniaminek dzięki temu przesunął się piątą lokatę w tabeli – 16 pkt, a drużyna trenera Marka Papszuna z dorobkiem 19 jest druga, ale można uznać ją za „wirtualnego lidera”, gdyż ma jeden mecz zaległy.
Dobre wyniki i marka rywala sprawiły, że mniej niż zwykle kibiców Widzewa posiadających karnet na całą rundę zdecydowało się zwolnić miejsca na stadionie, co sprawia, że obiekt przy Al. Piłsudskiego znowu wypełni się po brzegi.

Pogoń – Lechia
Trzecia w tabeli po 10 kolejkach Pogoń Szczecin w sobotę podejmie ostatnią Lechię Gdańsk. W roli trenera gości, którzy w sierpniu i wrześniu nie zaznali smaku zwycięstwa, zadebiutuje Marcin Kaczmarek.
„Zdaję sobie sprawę z olbrzymiej odpowiedzialności. Jestem mocno związany emocjonalnie z Lechią. Spędziłem tutaj całe swoje dzieciństwo. Później byłem piłkarzem pierwszej drużyny, a następnie trenerem w bardzo ciężkich czasach, kiedy staraliśmy się odbudować ten klub. Udało się wtedy awansować na zaplecze ekstraklasy, a po dwóch kolejnych latach Lechia weszły do elity. Obecnie znaleźliśmy się w trudnym położeniu, ale traktuję tę sytuację jako kolejne wyzwanie” – powiedział 48-letni szkoleniowiec, cytowany na klubowej stronie internetowej.

Miedź – Stal
Podobnie jak biało-zieloni od reszty stawki już znacząco odstaje Miedź. Beniaminek w Legnicy także ma tylko jedną wygraną w dorobku i pięć „oczek” na koncie. W niedzielę podejmie Stal Mielec, która w pięciu ostatnich kolejkach doznała czterech porażek i raz zeszła z boiska z kompletem punktów.

Wisła – Piast
Po świetnym starcie wyraźnie wyhamowała Wisła Płock i w czterech ostatnich występach wywalczyła tylko punkt. Zespół trenera Pavola Stano w 11. kolejce na swoim stadionie, gdzie w tym sezonie jest niepokonany, zagra z Piastem Gliwice, który nie może złapać właściwego rytmu i punktować na miarę potencjału.
Obie drużyny zagrają mocno osłabione – wśród „Nafciarzy” zabraknie pauzujących za czerwone kartki francuskiego defensora Steve’a Kapuadiego i zdobywcy pięciu goli w tym sezonie Rafała Wolskiego, a trener gości Waldemar Fornalik nie będzie mógł skorzystać z obrońcy Ariela Mosóra.

Program 11. kolejki:
30 września, piątek
Radomiak Radom – Cracovia Kraków (godz. 18.00)
Wisła Płock – Piast Gliwice (20.30)

1 października, sobota
Górnik Zabrze – KGHM Zagłębie Lubin (15.00)
Lech Poznań – Legia Warszawa (17.30)
Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk (20.30)

2 października, niedziela
Miedź Legnica – PGE FKS Stal Mielec (12.30)
Jagiellonia Białystok – Korona Kielce (15.00)
Widzew Łódź – Raków Częstochowa (17.30)

3 października, poniedziałek:
Śląsk Wrocław – Warta Poznań (19.00)

bnn/pap

Redakcja

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Krzysztof Warlikowski laureatus