19 kwietnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Superdyspozycyjna
Osoba sędzi Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego, na zawsze już zapewne może stać się symbolem sędziego podległego władzy. Jej żałosna próba zablokowania prac Sądu Najwyższego dobrze pokazuje, jakie zagrożenia dla praworządności i demokracji mogą się pojawić, gdy sędziowie są dyspozycyjni wobec rządzących.
Głód mieszkaniowy trwa
Pod rządami Prawa i Sprawiedliwości nasilił się niedobór mieszkań, a więc ceny mieszkań w Polsce rosną bardzo szybko. Od 2017 r. – szybciej niż średnio w UE. W ostatnich 12 miesiącach tempo wzrostu cen mieszkań jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej. Od końca trzeciego kwartału 2018 r. do końca III kwartau ubiegłego roku ceny mieszkań w Polsce zwiększyły się o 9 proc. Szybszy wzrost cen mieszkań w tym okresie zanotowano tylko na Łotwie (rekord, aż o 14 proc.), w Słowacji, Luksemburgu i Portugalii. W rezultacie w Polsce wciąż brakuje prawie 2 mln mieszkań, aby zaspokoić potrzeby mieszkańców. PiS nic nie robi w tym kierunku, a sytuację pogorszyła klapa PiS-owskiego programu Mieszkanie 500 plus. Jeśli wysoka inflacja w Polsce się utrzyma, a stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie, to ceny mieszkań mogą nadal szybko rosnąć. Wszystko wskazuje na to, że niestety spełni się właśnie taki scenariusz.
Restrukturyzacja siłą
Bankowy Fundusz Gwarancyjny wydał decyzję o rozpoczęciu przymusowej restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku to pierwszy taki przypadek w historii nowoczesnej polskiej bankowości. Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że decyzja była konieczna, bo uchroniła sanocki bank przed upadkiem. W PBS stwierdzono liczne i poważne nieprawidłowości, a naruszenia prawa spowodowały konieczność zawiadomienia prokuratury.. BFG przejął nad nim kontrolę i wyznaczył administratora. Już wcześniej zauważono nieskuteczność działań naprawczych podejmowanych przez PBS oraz zagrożenie dla bezpieczeństwa środków gromadzonych w tym banku.
Banki nie chronią nam kasy
Ponieważ wskaźnik inflacji w grudniu wyniósł aż 3,4 proc, to różnica między inflacją a podstawową stopą procentową Narodowego Banku Polskiego daje wynik ujemny w wysokości minus 1,9 proc. Ponieważ oprocentowanie depozytów w wielu bankach jest niższe, oznacza to – zwłaszcza w połączeniu z wciąż rosnącymi różnymi opłatami bankowymi – że inflacja zjada nasze pieniądze gromadzone na rachunkach bankowych. Banki nic nie robią by temu zapobiec. Dobrze więc, aby Polacy uświadomili sobie, że oszczędzanie w bankach nie powoduje pomnożenia naszych oszczędności, lecz przeciwnie.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Prawa zwierząt zagrożone

Następny

Żyłam w mieszance kultur

Zostaw komentarz