18 kwietnia 2024

loader

Gospodarka 48 godzin

Tym razem nie skłamał
Premier Morawiecki zaprzecza, że zaakceptował to, iż wypłaty dotacji z Unii Europejskiej zostają powiązane z przestrzeganiem praworządności – mimo, że przewiduje to oświadczenie Rady Europejskiej, pod którym się podpisał. Tym razem premierowi nie można jednak zarzucić mijania się z prawdą. Oświadczenie Unii Europejskiej jest tylko deklaracją, zaś cały mechanizm konkretnego wiązania dopłat z praworządnością jeszcze nie został stworzony.

Rządzący wspierali pandemię

Prominenci Prawa i Sprawiedliwości z Jarosławem Kaczyńskim na czele oczywiście nie poczuwają się do odpowiedzialności za rekordowy wzrost zakażeń i liczbę ofiar śmiertelnych w ostatnich dniach. Winę zrzucają na społeczeństwo. To jedna z podstawowych reguł zauważanych w praktyce funkcjonowania tego ugrupowania – jeżeli coś się udaje, to jest to nasz sukces. Jeśli klapa – zawsze winni są inni. Widać to doskonale właśnie przy okazji pandemii koronawirusa, gdy przedstawiciele rządu zarzucają społeczeństwu nie przestrzeganie ograniczeń. Oczywiście nie chą widzieć tego, że jednym z powodów wzrostu zakażeń było zorganizowanie bezprawnych, sprzecznych z Konstytucją wyborów prezydenckich przez PiS (miały być możliwie szybko, by poparcie dla PiS nie zdążyło stopnieć), a także jednoznaczne sugerowanie, że nie należy się przejmować epidemią. Do niechlubnej historii na zawsze przejdą słowa premiera Mateusza Morawieckiego, skierowane do ludzi starszych (zwykle chętniej popierających PiS), którzy z obawy przed zakażeniem, niezbyt tłumnie uczestniczyli w pierwszej turze wyborów . Uznano więc, że trzeba ich zmobilizować, mimo, że udział w wyborach może zagrażać życiu seniorów. Chodziło jednak o to, żeby wcześniej zdążyli oddać głos.
„Ja cieszę się że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. I to jest dobre podejście szanowni państwo. Bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się jego bać. Trzeba pójść na wybory. Tłumnie /…/ Wszyscy, zwłaszcza seniorzy, nie obawiajmy się, idźmy na wybory” – oświadczał szef polskiego rządu (!). Cóż, to nie nowość, że prominenci Prawa i Sprawiedliwości nie cofną się przed niczym dla zachowania władzy, a takie wartości, jak zycie i zdrowie obywateli są dla nich bez znaczenia. Czy kiedykolwiek staną przed sądem za swoje czyny?

Paczkomatowa lipa

Jedna z firm paczkomatowych, licząca się na polskim rynku pocztowym, reklamuje swoje usługi następującym sloganem: „Czy wiecie, że jedna paczka dostarczona przez zwykły samochód kurierski do domu – to w terenie pozamiejskim aż 1,4 kg CO2, a ta sama paczka dostarczona do paczkomatu na wsi to tylko 0,15 kg?”. W ten sposób ta znana firma zachęca do korzystania ze swych paczkomatów. Ten slogan jest jednak lipą nie mającą nic wspólnego z prawdą. Rzecz w tym, że emisja dwutlenku węgla jest w obu przypadkach taka sama. Wprawdzie samochód kurierski dostarcza do paczkomatu wiele paczek jednocześnie, więc jednostkowa emisja Co2 przypadająca na jedną paczkę jest niższa – ale przecież każdy z odbiorców musi indywidualnie podjechać po nią do paczkomatu i wrócić do domu. Co jak co, ale paczkomaty na pewno więc nie przyczyniają się do spadku emisji dwutlenku węgla (który, co warto przypominać, nie jest zresztą żadnym trującym pyłem wywołującym różne choroby).

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Zanim pojawił się Zulus Czaka

Następny

Przejdą na weganizm?

Zostaw komentarz