9 grudnia 2024

loader

Nieuczciwy zawsze wygra z uczciwym

Unsplash

Agencje pracy delegujące opiekunki do Niemiec po pandemii mają kolejny problem: nielegalnie wysyłani do opieki w Niemczech Ukraińcy. Nieuczciwi pośrednicy ignorują prawo i nie informują ich o grożącej im utracie świadczeń i prawa do legalnego pobytu w Polsce. Największym poszkodowanym są firmy, które działają… uczciwie.

W ankiecie, jaką przeprowadziła wśród swoich członków Sekcja Agencji Opieki (SAO) Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia (SAZ), największej w Polsce organizacji zrzeszającej agencje specjalizujące się w usługach HR, na pytanie o status działalności w świetle obecnych stosunków naszego kraju z UE, większość firm odpowiedziała „Nasza działalność jest zagrożona” lub „Wcześniej czuliśmy się pewniej”.

Część firm mówi wręcz o kryzysie, którego główną przyczyną nie jest bynajmniej inflacja, ale pogarszające się relacje z krajami partnerskimi, skutki pandemii oraz kwestia uchodźców z Ukrainy, którzy są „delegowani” przez nieuczciwe polskie firmy do pracy w Niemczech bez wizy Vander Elst.

„Nie znamy dokładnej skali procederu, bo firmy działające w ten sposób albo nie rejestrują się, albo po kilku miesiącach znikają z rynku, żeby uciec od odpowiedzialności. Wiemy natomiast, że skala jest duża, bo wiele z agencji, które zrzesza SAZ, sygnalizuje kłopoty spowodowane zaniżaniem cen usług przez nielegalną konkurencję” – mówi Krzysztof Jakubowski, prezes Stowarzyszenia.

„Mamy też bardzo wiele sygnałów od osób poszkodowanych, które zgłaszają się bezpośrednio do nas” – dodaje Anna Bals, koordynatorka biura SAZ.

Zdaniem adwokat Joanny Torbé-Jacko, specjalizującej się w tematyce delegowania pracowników, prawa pracy i ubezpieczeń społecznych z kancelarii Joanna Torbé-Jacko & Partnerzy, obywatele Ukrainy, którzy są wysyłani do pracy w Niemczech w charakterze opiekunów, są najczęściej wprowadzani w błąd. I to zarówno przez polskie firmy, jak i niemieckich pośredników, którzy doskonale wiedzą, że wydawane na podstawie specustawy przygotowanej w związku z wojną na Ukrainie formularze A1 nie uprawniają do wyjazdu do pracy w Niemczech z polską firmą.

„Do rozstrzygnięcia tej kwestii potrzebna jest skomplikowana analiza prawa, tak polskiego i niemieckiego jak i międzynarodowego – mówi adwokat Joanna Torbé-Jacko. – Firmy zachęcające cudzoziemców do wyjazdu zdają sobie sprawę, że osoba bez wykształcenia prawniczego nie jest w stanie tego zrobić. A zatrudniani cudzoziemcy, po prostu ufają, że jeśli polski podmiot składa zapewnienie, że praca będzie legalna, to tak będzie”.

Tymczasem każdej z nich już od pierwszego dnia pobytu w Niemczech grożą sankcje za nielegalny pobyt, włącznie z wydaleniem z Niemiec, czasem też wpisaniem do Systemu Informacyjnego Schengen. Co więcej, jeśli wyjadą na dłużej niż miesiąc, tracą prawa do świadczeń w Polsce, a jeśli będą je pobierać, po powrocie mogą, zostać wezwane przez polski ZUS do zwrotu pieniędzy lub nawet odpowiedzialności karnej za wyłudzanie tych świadczeń”.

Jak zatem opiekunowie z Ukrainy mogą sprawdzić, czy oferowana w Niemczech praca będzie legalna? „Wystarczy zadać pracodawcy jedno pytanie: Czy otrzymam wizę Vander Elst. Jeśli odpowiedź brzmi nie, to znaczy, że firma nie deleguje cudzoziemca legalnie” – wyjaśnia adwokat.

„Szkopuł nagłaśnianego przez SAZ problemu, który ma charakter nielegalnego transferu ludzi, tkwi w tym, że niemiecka ambasada odmawia wydawania wiz Vander Elst. Wystarczyłoby, żeby ambasada niemiecka wydawała wizę po przedłożeniu pełnej wymaganej dokumentacji, ewentualnie zweryfikowała, czy podmiot ubiegający się o wizę działa legalnie – mówi Krzysztof Jakubowski. – Niestety, mimo wielokrotnych prób kontaktu, ambasada Niemiec mówi: żeby delegować legalnie, potrzebujecie wizy, a kiedy o nią wystąpimy, odpowiada – nie wydamy. Bez żadnego uzasadnienia”.

Zdaniem adwokat Joanny Torbé-Jacko zmiana tej sytuacji wymaga współpracy urzędów: ZUS, Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej oraz MSWiA. Jak informuje zarząd SAZ, które próbuje rozmawiać z politykami i wskazywać na problem, zainteresowanie nim jest niewielkie.

pwr/pap

Redakcja

Poprzedni

Jak najdalej od petentów

Następny

Co nam chce powiedzieć Odra