29 marca 2024

loader

Credo Hołowni

Szymon Holownia

Program rozdziału działalności kościołów i innych związków wyznaniowych od państwa w wersji Polski 2050 Szymona Hołowni próbą zachowania nadrzędnej pozycji katolicyzmu w sferze światopoglądowej

Podstawą stosunków państwa z kościołem katolickim jest konstytucyjna zasada wyrażona w art.25 ust.2 Konstytucji RP, która nakazuje władzom publicznym w Rzeczpospolitej Polskiej zachowanie bezstronności w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych zapewniając jednocześnie swobodę wyrażania tych przekonań w życiu publicznym. Stojąc na gruncie zasady ustrojowej wyrażonej w art.25 ust.1 tj. równouprawnienia kościołów i innych związków wyznaniowych przyjęty został nakaz bilateralnego normowania ich stosunków z państwem. Oznacza to wyłączenie możliwość jednostronnego kształtowania pozycji prawnej instytucji wyznaniowych przez państwo oraz nakłada konieczność współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego przy przewidzianym w art.25 ust.3 obowiązku poszanowania autonomii i wzajemnej niezależności państwa i kościołów każdego w swoim zakresie. Jest kwestią dyskusyjną na ile konstytucyjny wymóg regulacji stosunków państwa z Kościołem katolickim na podstawie umowy międzynarodowej zawartej ze Stolicą Apostolską realizuje zasadę równouprawnienia kościołów i innych związków wyznaniowych, ale faktycznie prawie trzydziestoletni okres od zawarcia konkordatu, który upłynie w 2023 roku zapisze się jako okres nieustającego umacniania pozycji ekonomicznej i prawnej Kościoła oraz powiększania zakresu jego uprzywilejowania we wszystkich praktycznie aspektach funkcjonowania, w tym panowania w sferze światopoglądowej.

W praktyce politycznej całego okresu po 1989 roku mieliśmy do czynienia z gotowością państwa do spełniania życzeń i aspiracji kościoła katolickiego, z godzeniem się na jego uprzywilejowaną pozycję, a nawet z gorliwością w narzucaniu wszystkim obywatelom sposobu i stylu życia wynikającego z dogmatów religii rzymskokatolickiej . Z niepokojem obserwowaliśmy efekty konstytucyjnego usytuowania Kościoła jak i funkcjonowania konkordatu przy jednoczesnym marginalizowaniu i dyskredytowaniu wszelkich przejawów krytyki jego funkcjonowania jak i jego funkcjonariuszy. Ochrona pozycji kościoła katolickiego jest realizowana m.in. przepisami prawa karnego, a to art.196 k.k. przewidującego odpowiedzialność za tzw. obrazę uczuć religijnych innych osób przez znieważenie publiczne przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Przestępstwo to zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Przepis, o którym mowa pozornie chroniący sferę uczuć człowieka w rzeczywistości jest reliktem, pozostałością prawnej ochrony nadrzędnej roli instytucji kościoła.

W systemie edukacji publicznej rolę utrwalającą szczególna pozycję kościoła katolickiego spełnia nauka religii prowadzona już od przedszkola, aż do końca szkoły średniej. Z uwagi na fakt, że w dalszym ciągu przeważająca część społeczeństwa polskiego deklaruje przynależność do Kościoła katolickiego sposób i intensywność prowadzenia zajęć z religii tworzy nieuzasadnione wrażenie, że religia ta jest jedynym źródłem wartości etyczo -moralnych. Poszanowanie odmiennych wyznań i światopoglądów niereligijnych potwierdzone orzeczeniami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wymagałoby zatem zaprzestania wyznaniowej indoktrynacji dzieci i młodzieży w systemie edukacji publicznej przy pozostawieniu rodzicom możliwości wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami ,co przewiduje art.48 Konstytucji RP, ale poza finansowanym przez państwo programem zajęć (planem lekcji), co wymagałoby wypowiedzenia odnośnego postanowienia konkordatu.
Blokowanie wszelkiej dyskusji publicznej, eliminowanie krytyki Kościoła i kleru z dyskursu publicznego w czym niestety celują tzw. niezależne media przez lata prowadziło do braku sensownych propozycji w programach politycznych partii głównego nurtu odnoszących się do relacji państwa z kościołami i związkami wyznaniowymi, a tak naprawdę głównie z Kościołem katolickim jako monopolistą sfery wyznaniowej, którego przekaz religijny został wyniesiony przez obecnie rządzących do rangi ideologii państwowej. Narastanie procesów laicyzacyjnych spowodowanych nachalnym utożsamianiem polskości z wyznaniem katolickim i towarzysząca temu niechęć, a nawet wrogość wobec licznych grup społecznych w tym LGBT+, osób bezwyznaniowych czy ateistów wykluczanych z uczestnictwa w życiu publicznym powoduje narastanie niebezpiecznych dla spójności państwa tendencji rozrywających tkankę społeczną. Dotychczas jedynie w programach i uchwałach lewicy można było odnaleźć ważne dla funkcjonowania państwa przesłanie o konieczności weryfikacji dotychczasowych rozwiązań prawnych dotyczących działalności Kościoła i zaangażowania w sferze publicznej znacznej części jego funkcjonariuszy.

Tym razem z uwagą i uznaniem należy odnotować obszerne fragmenty programu partii Polska 2050 Szymona Hołowni odnoszące się do wielu, choć nie całości zagadnień relacji państwo – kościoły i związki wyznaniowe, które podbudowane zostały obszerną bo 46 stronnicowa analizą głównych problemów jakie występują w tych relacjach. Program obejmuje sprawy finansów Kościoła, a finansów publicznych postulując przeprowadzenie stosownych analiz i ujawnienia skali przepływów finansowych ze strony państwa i samorządów, zamknięcia kwestii rozliczeń związanych ze zwrotem dóbr kościelnych odebranych przez władze komunistyczne, zastąpienia Funduszu Kościelnego inną formą finansowania np. odpisem podatkowym w wys.0,3-0,5% lub podwyższeniem wysokości darowizny na cele kultu religijnego odpisywana od podatków zarówno PiT jak i CiT. W zakresie konfesjonalizacji dzieci i młodzieży postuluje się uzależnienie wymiaru lekcji religii od decyzji wspólnot szkolnych przy jednoczesnym wprowadzeniu alternatywy w postaci zajęć z etyki lub filozofii przy docelowej zmianie finansowania lekcji religii na współfinansowanie przez związki wyznaniowe, jednostki samorządu terytorialnego i budżet państwa. Postuluje się dalszą intensyfikację walki z przestępczością seksualną kleru poprzez utworzenie specjalnej grupy prokuratorów na szczeblu Prokuratury Krajowej zajmujących się sprawami pedofilii w tym środowisku. W odniesieniu do różnych licznie funkcjonujących w strukturach państwa duszpasterstw, kapelanów propozycje obejmują zasadniczo ich likwidację poza sferą wojskowości, straży granicznej i policji. Zwiększenie nadzoru nad cennikami usług stosowanymi przez zarządzających cmentarzami wyznaniowymi w miejscowościach gdzie nie ma cmentarzy komunalnych jest niezwykle skromna propozycją zmian w prawie dotyczącym cmentarzy i grzebania zmarłych wymagającym dostosowania go do wymogów współczesności. Podobnie jak propozycje zakończenia zrośnięcia ceremonii państwowych z kościelnymi , ukrócenia występów polityków w świątyniach oraz politycznych wypowiedzi kleru nie zawierają żadnych konkretnych sposobów realizacji takich zamierzeń poza opracowaniem zasad uczestniczenia funkcjonariuszy publicznych w uroczystościach religijnych, co pomijając ich iluzoryczność nadal dopuszcza oficjalną partycypację przedstawicieli władzy publicznej w takich uroczystościach, a nie jedynie prywatna obecność takich osób. Propozycje Hołowni nie Ida dalej niż konieczne zaznaczenie nabrzmiałej problematyki funkcjonowania Kościoła katolickiego, co doskonale widać na przykładzie propozycji nowelizacji, a więc zmiany a nie likwidacji przepisu art.196 k.k. odnoszącego się do ścigania obrazy tzw. uczuć religijnych. Miałby on mianowicie zakładać ściganie ewentualnych sprawców jedynie z oskarżenia prywatnego oraz być pozbawionym sankcji w postaci pozbawienia i ograniczenia wolności, a więc w dalszym ciągu skutecznie prowadziłby do tłumienia wszelkiej krytyki Kościoła i religii.

Pozostałe elementy programu odnoszące się do ewentualnej zmiany uregulowań konstytucyjnych, które zdaniem autora programu nie są kwestia priorytetową oraz konkordatu, którego wypowiedzenie nie wydaje się celowe wobec możliwości skutecznego wykorzystania zawartych w nim mechanizmów negocjacyjnych nie wnoszą niczego nowego do istniejącego stanu rzeczy w stosunkach państwa z Kościołem katolickim. Podobnie jak techniczna uwaga dotycząca aktualizacji pkt.1 Deklaracji Rządu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 15 kwietnia 1997 r. wydanej w celu zapewnienia jasnej wykładni przepisów konkordatu, chyba że istotą likwidacji tego postanowienia jest rezygnacja z potwierdzenia praktycznego wygaśnięcia przepisu art.10 ist.1 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania proklamującego neutralność światopoglądową państwa, co jednak w świetle towarzyszących temu postulatowi wywodów nie wydaje się zasadne.

Nawet pobieżna analiza proponowanych rozwiązań prowadzić musi do wnioski, że autorzy odrzucają zasadę świeckości demokratycznego państwa prawnego i jej wyraz w postaci realnego przestrzegania neutralności światopoglądowej wszelkich orientacji filozoficznych, politycznych, kulturalnych czy religijnych. Z neutralności takiej wynikać ma nie tylko uznanie pluralizmu religijnego, światopoglądowego i politycznego wyrażające się w obowiązku czuwania nad przestrzeganiem konstytucyjnie zagwarantowanej swobody i równości wobec prawa wszystkich opcji światopoglądowych, lecz także obojętność, brak zaangażowania i zakaz dokonywania jakichkolwiek przysporzeń majątkowych na ich rzecz. Neutralność światopoglądowa rozciągać się musi na wszystkich funkcjonariuszy państwowych przy wykonywaniu funkcji urzędowych, którzy nie mogą kierować się swoimi przekonaniami ani uczestniczyć w obrzędach religijnych w charakterze urzędników państwowych.
Aktywiści i potencjalni wyborcy partii Szymona Hołowni powinni być świadomi faktu, że ugrupowanie to twardo obstaje przy koncepcji tzw. „przyjaznego rozdziału” państwa i Kościoła, a więc utrzymania pełnej uległości wobec jego aspiracji nawet po ewentualnym odsunięciu od władzy partii rządzącej, co przecież nie oznacza automatycznej rezygnacji z katolicyzmu jako ideologii państwowej skuteczne narzucanej w okresie całych rządów PiS. W państwie poddanym presji ideologicznej narodowego-katolicyzmu, w którym coraz większa część społeczeństwa porzuca identyfikację religijną uporczywe trwanie przy deklarowanej przyjaźni z instytucją wyznaniowa oznacza jednoznaczne opowiedzenie się za wyznaniowym charakterem państwa.

Religia tak jak każdy system filozoficzny i światopoglądowy może być przedmiotem krytyki, może być przedmiotem działań artystycznych i wszelkich ocen wyrażanych publicznie niezależnie od tego jak odbierają krytykę członkowie danej wspólnoty wyznaniowej, której krytyka dotyczy . Postulowana przez partie Hołowni zmiana konstrukcji prawnej art.196 k.k. w dalszym ciągu zatem służyłaby ograniczaniu wolności słowa, ekspresji i twórczości artystycznej. Konsekwentnie i od lat środowiska świeckie optują za koniecznością wykreślenia z obowiązującego kodeksu karnego tego przepisu.

Niewątpliwie ważną pozycja programu Hołowni jest zakres proponowanych zmian polegających na likwidacji przywilejów wszystkich kościołów i innych związków wyznaniowych, a więc bonifikat, zniżek i ulg w podatkach, opłatach czy cenach nabycia nieruchomości w tym likwidacji darmowych przysporzeń na ziemiach zachodnich i północnych. Szeroki zakres finansowania ze środków publicznych miałyby być zastąpiony odpisem podatkowym wiernych lub zwiększeniem poziomu darowizn również odpisywanych od podatku dochodowego zarówno przez osoby fizyczne jak i prawne. Nie wiem czy taki pomysł jest wynikiem nieprzemyślanego do końca stanowiska czy celowym zachowaniem jednego z poważniejszych źródeł finansowania Kościoła i jego jednostek organizacyjnych jak i tworzonych przez Kościół wyznaniowych osób prawnych jakim jest finansowe wsparcie ze strony prywatnych przedsiębiorców, spółek w tym również należących do podmiotów zagranicznych, a przede wszystkim spółek Skarbu Państwa dbających o dobre relacje z władzą i Kościołem, które gotowe są zawierać często nie ekwiwalentne umowy np. na reklamę w czasie festynów parafialnych czy wsparcie organizacji uroczystości religijnych. Wszelkie formy zachowania nieujawnionych przychodów przez instytucje religijne pomijając już fakt zainteresowania nimi lokalnych wspólnot religijnych nie powinny mieć racji bytu, gdyż jedynie wpływają na rozwój szarej strefy zaburzając rynkowe warunki funkcjonowania gospodarki. Postulowany odpis podatkowy lub zwiększenie poziomu darowizn wprowadzałby nieuzasadnione zróżnicowanie będące faktycznym uprzywilejowaniem instytucji wyznaniowych wobec innych organizacji światopoglądowych, stowarzyszeń świeckich czy tez wszelkich innych organizacji obywatelskich dla których przepisy obowiązujące wprowadzają ograniczenia zarówno w obowiązku prowadzenia skomplikowanej dokumentacji finansowej jak i poziomu możliwości odliczenia od podatku i to wyłącznie dla posiadających status organizacji pożytku publicznego. Zakładając, że instytucje wyznaniowe są dla wiernych pożyteczne, to jedynie korzystanie z tego rodzaju finansowania o ustalonym dla wszystkich podmiotów poziomie spełniałoby warunki rzeczywistego równouprawnienia.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Rozważania o nowej Rzeczypospolitej (cz. II)

Następny

Paradoks kłamcy

Zostaw komentarz