Polska Liga Siatkówki poinformowała, że Komisja Dyscyplinarna nałożyła na trenera VERVY Warszawa Orlen Paliwa Andreę Anastasiego grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych i dyskwalifikację na cztery mecze w zawieszeniu na dziewięć miesięcy. To sankcje za jego niestosowne zachowanie podczas meczu 12. kolejki z Wartą Zawiercie.
Do incydentu doszło 8 listopada ubiegłego roku podczas meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie w Warszawie, który zakończył się zwycięstwem gości 3:0. Była to czwarta z rzędu porażka stołecznego zespołu. Znany z emocjonalnych reakcji na boiskowe wydarzenia Andrea Anastasi w trakcie pierwszego seta, przy wysokim prowadzeniu rywali, uznał, że autowa piłka po zagrywce Artura Szalpuka została w locie dotknięta przez gracza ekipy gości Piotra Orczyka. Ponieważ sędziowie nie podzielili jego poglądu w tej kwestii, włoski szkoleniowiec zwyzywał w swoim ojczystym języku siatkarza i całą drużynę Warty, a z sędziami kłócił się zawzięcie, aż w końcu zelżony przez niego arbiter Piotr Skowroński ukarał go żółtą kartką. Komisja Dyscyplinarna PLS wydała werdykt w tej sprawie dopiero po kilku tygodniach . Trenera VERVY Warszawa będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych, a ponadto został zdyskwalifikowany na cztery mecze, lecz na jego szczęście wykonanie tej kary zawieszono na dziewięć miesięcy. Dla włoskiego szkoleniowca będzie to ciężka tortura, bo będzie musiał przez ten czas w trakcie meczów zważać na to co mówi i jak się zachowuje.
A ekipa VERVY Warszawa w tabeli siatkarskiej PlusLigi po 17 rozegranych spotkaniach zajmuje póki co piątą lokatę, za niepokonaną ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębskim Węglem, Treflem Gdańsk i Aluronem CMC Wartą Zawiercie. W miniony weekend w rozegranych spotkaniach 20. kolejki beniaminek ekstraklasy Stal Nysa sensacyjnie pokonała we własnej hali 3:1 (18:25, 25:18, 25:18, 25:23) Jastrzębski Węgiel. Dla wicelidera tabeli była to dopiero trzecia porażka w tym sezonie, ale dotkliwa, bo dwie wcześniejsze porażki ponieśli w starciach z ZAKSĄ. Wydarzeniem była też porażka PGE Skry Bełchatów na swoim boisku z Treflem Gdańsk 1:3, bo do porażki bełchatowian przyczynił się ich wychowanek i wieloletni lider zespołu Mariusz Wlazły, dla którego był to pierwszy w karierze występ w Bełchatowie przeciwko swojej dawnej drużynie.