19 kwietnia 2024

loader

Złoty But na nodze Lewego

W miniony weekend zakończyły się rozgrywki w pięciu najsilniejszych ligach europejskich, a co za tym idzie, zakończyła się także rywalizacja o „Złotego Buta” – nagrodę dla najlepszego strzelca lig europejskich. W tym sezonie zdobył ją po raz pierwszy w karierze Robert Lewandowski.

Najlepsi napastnicy walczą o „Złotego Buta” od sezonu 1967/1968. Początkowo coroczną nagrodę dla najlepszego strzelca wśród najwyższych europejskich lig zrzeszonych w UEFA była przyznawana przez francuski magazyn „L’Equipe”. W latach 1968-1991 wyróżnienie otrzymywał zdobywca największej liczby bramek spośród zawodników grających we wszystkich ligach europejskich. W tym okresie dwukrotnie nagrodę zdobywali: Portugalczyk Eusebio (za 42 gole w sezonie 1967/68 oraz za 40 goli w sezonie 1972/73, w obu przypadkach dla Benfiki Lizbona), Niemiec Gerd Müller (za 38 goli w sezonie 1969/70) i 40 goli w sezonie 1971/72, w obu przypadkach dla Bayernu Monachium), Rumun Dudu Georgescu (za 33 gole w sezonie 1974/75 i za 47 goli w sezonie 1976/77, w obu przypadkach dla Dinama Bukareszt) i Portugalczyk Fernando Gomes (za 36 goli w sezonie 1982/83 i za 39 goli w sezonie 1984/85, w obu przypadkach dla FC Porto).
W 1991 roku na skutek protestu Cypryjskiego Związku Piłki Nożnej, który twierdził, że w jego lidze jeden z graczy zdobył 40 goli, redakcja „L’Equipe” zdecydowała się zawiesić plebiscyt i do 1996 roku nagroda była przyznawana nieoficjalnie. W 1996 roku firma Adidas wraz z European Sports Media wznowiły przyznawanie nagrody dla najskuteczniejszego snajpera w ligach europejskich, ale przy zmienionych zasadach – „Złoty But” do dzisiaj przyznaje się w oparciu o system punktowy, który piłkarzom z silniejszych lig daje szansę na wygrywanie z konkurentami występującymi w słabszych ligach. Ranking powstaje w oparciu o liczbę goli strzelonych przez piłkarzy w lidze. Bramki są mnożone przez współczynnik trudności rozgrywek. Najwyższy – dwa – ma pięć czołowych lig. Obecnie: hiszpańska, angielska, niemiecka, francuska i włoska (współczynnik zależy od wyników klubów z każdej ligi w europejskich pucharach w ciągu ostatnich pięciu sezonów).
W nowej odsłonie „Złotego Buta” Francuz Thierry Henry był pierwszym graczem, który zdobył nagrodę w dwóch sezonach z rzędu (30 goli w sezonie 2003/04 i 25 goli w sezonie 2004/05, w obu przypadkach dla Arsenalu Londyn). Pojawili się też w tym okresie piłkarze, którzy zdobywali „Złotego Buta” jako gracze różnych zespołów: Brazylijczyk Mario Jardel (36 goli w sezonie 1998/99 dla FC Porto i 42 gole w sezonie 2091/02 dla Sportingu Lizbona), Urugwajczyk Diego Forlan (25 goli w sezonie 2004/05 dla Villarrealu, nagroda na spółkę z Thierry Henry’m, oraz 32 gole w sezonie 2008/09 dla Atletico Madryt), Portugalczyk Cristiano Ronaldo (31 goli w sezonie 2007/08 dla Manchesteru United oraz dla Realu Madryt – 40 goli w sezonie 2010/11, 31 goli w sezonie 2013/14 i 48 goli w sezonie 2014/15), Urugwajczyk Luis Suarez (31 goli w sezonie 2013/14 dla FC Liverpool i 40 goli w sezonie 2015/16 dla FC Barcelona).
Lionel Messi ustanowił rekord goli w sezonie, zaliczając w rozgrywkach 2011/12 50 trafień dla FC Barcelona. Do Messiego należy także rekord w liczbie zdobytych nagród „Złotego Buta” – ma ich w dorobku sześć.
W minionym sezonie rywalizację zdominował Robert Lewandowski. Polski napastnik Bayernu przewodził w klasyfikacji przez większość czasu i w końcówce rozgrywek miał tak wielką przewagę nad konkurentami, że tylko jakiś kataklizm mógł mu odebrać upragnioną nagrodę. „Lewy” był bliski zdobycia „Złotego Buta” już w sezonie 2019/20, ale na finiszu trofeum sprzątnął mu sprzed nosa Włoch Ciro Immobile, który strzelił dla Lazio Rzym 36 goli, o dwa więcej od Lewandowskiego i przy okazji ustanowił nowy rekord włoskiej ekstraklasy. Immobile do końca usiłował ścigać Cristiano Ronaldo, ale nie dał rady. W tym sezonie Portugalczyk zdobył 29 bramek i ta liczba wystarczyła mu jedynie do zdobycia tytułu króla strzelców Serie A. Immobile tym razem był daleko od czołówki i w klasyfikacji snajperów włoskiej ligi przegrał jeszcze z Belgiem Rumelu Lukaku (24 gole dla Interu Mediolan), Kolumbijczykiem Luisem Murielem (22 gole dla Atalanty Bergamo) i Serbem Dusanem Vlahovicem (21 goli dla Fiorentiny). W rozegranej w miniony weekend ostatniej kolejce Serie A Ronaldo z niejasnych powodów nie zagrał w rozstrzygającym o zajęciu przez Juventus miejsca gwarantującego start w nowej edycji Ligi Mistrzów meczu z Bologną (4:1), chociaż pojechał z drużyną do Bolonii. Całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Co ciekawe, z występu w ostatniej kolejce zrezygnował też Leo Messi. FC Barcelona już wcześniej przegrała walkę o mistrzostwo Hiszpanii z Atletico Madryt, a nawet o drugą lokatę z Realem Madryt. Argentyński gwiazdor „Dumy Katalonii” nie miał o co walczyć, bo z 30 golami na koncie tytuł króla strzelców Primera Division miał już kieszeni. Drugi w klasyfikacji Francuz Karim Benzema (Real Madryt) zakończył sezon z 23. trafieniami, tyle samo miał w dorobku hiszpański napastnik Villarrealu Gerard Moreno, a niechciany w Barcelonie urugwajski napastnik Atletico Madryt Luis Suarez w ostatniej kolejce w meczu z Realem Valladolid (2:1) zdobył zwycięską bramkę, ale w sumie w całym sezonie zaliczył tylko 21 trafień.
W klasyfikacji „Złotego Buta” podium obsadzili więc Lewandowski (41 goli), Messi (30) i Cristiano Ronaldo (29), a czwartą lokatę zajął inny z portugalskich piłkarzy, grający w Eintrachcie Frankfurt Andre Silva, który w Bundeslidze zdobył 28 bramek i o jedno trafienie wyprzedził Norwega Erlinga Haalanda z Borussii Dortmund. Także 27 trafień uzbierał najskuteczniejszy strzelec francuskiej Lique 1 Francuz Kylian Mbappe, którego redakcja „France Football” na podstawie tylko sobie wiadomych kryteriów już uznała na najpoważniejszego kandydata do zdobycia w tym sezonie „Złotej Piłki”. Tak na marginesie, kolega Mbappe z zespołu Paris Saint-Germain, Brazylijczyk Neymar, zakończył ligowy sezon z dorobkiem ledwie dziewięciu trafień. Tyle samo goli strzelił dla Olympique Marsylia Arkadiusz Milik, chociaż we francuskiej ekstraklasie występował dopiero od 23 stycznia i zagrał tylko w 15 meczach. A przypomnijmy, że Neymar kosztował 222 mln euro i wciąż jest najdroższym piłkarzem w historii.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Kadra Polski już ćwiczy w Opalenicy

Zostaw komentarz