3 maja 2024

loader

Putin o histerii antyrosyjskiej w USA

Skandal, jaki wybuchł w USA wokół zarzutów, że rosyjscy hakerzy wykradli e-maile Partii Demokratycznej, nie jest w interesie Rosji – powiedział prezydent Rosji, Władimir Putin, wypowiadając się podczas forum inwestycyjnego w Moskwie. „Rozpoczęli tę histerię, mówiąc, że to jest w interesie Rosji, ale to nie ma nic wspólnego z interesami Rosji”, podkreślił.

Histerię rozpętali, by odwrócić uwagę Amerykanów od treści tego, co hakerzy ujawnili. Z jakiegoś powodu nikt o tym nie mówi, zauważył. Mówią o tym, kto to zrobił. Czy to naprawdę takie ważne?, pytał. Wskazywał, że amerykańscy politycy po obu stronach, demokratycznej i republikańskiej, nadużywają antyrosyjskiej retoryki przed wyborami 8 listopada.
Dalej prezydent Rosji mówił: Z dekadę temu nie wspominaliby wcale o Rosji, bo nawet nie było warto o niej mówić. Takie trzeciorzędne, regionalne, zupełnie nieinteresujące mocarstwo. Teraz problemem numer 1 w kampanii wyborczej stała się Rosja. Tylko o tym mówią. To, oczywiście, jest bardzo przyjemne, ale tylko częściowo, bo wszyscy uczestnicy nadużywają antyrosyjskiej retoryki i zatruwają nasze stosunki dwustronne, podsumował.
Prezydent Putin powiedział też, że Rosji zależy na przyjaznych stosunkach z USA. Jako warunek wymienił postawę partnerską i uwzględnianie wzajemnych interesów. Prezydent wskazywał, że pogorszenie stosunków to nie był „wybór Moskwy”. Wręcz przeciwnie – chcemy mieć przyjazne stosunki z tak ogromnym krajem, z wiodącą gospodarką na świecie. Stwierdził jednak, że z dzisiejszą administracją USA bardzo trudno współpracować. „To nie jest dialog, ale dyktat”, dodał.
Również szef dyplomacji rosyjskiej, Siergiej Ławrow stwierdził w wywiadzie dla stacji CNN, że wszyscy w USA mówią teraz, iż Rosja kontroluje debatę prezydencką. To oczywiście schlebia nam (…) ale jest całkowicie bezpodstawne – powiedział i podkreślił, iż mówienie, że Rosja miesza się w wewnętrzne sprawy USA, jest śmieszne.
Władze USA formalnie oskarżyły Rosję w zeszłym tygodniu o ataki hakerskie na amerykańskie systemy wyborcze i organizacje polityczne, wskazując, że doszło do nich w kontekście kampanii przed listopadowymi wyborami do Białego Domu. We wtorek władze amerykańskie zapowiedziały, że rozważają różne rodzaje odpowiedzi. I niekoniecznie muszą ujawniać je.
USA podejrzewają rosyjskich hakerów o przeprowadzenie ujawnionego w lipcu ataku na komitet wyborczy demokratów, a także na sztab kampanii Hillary Clinton, kandydatki demokratycznej. W sierpniu podano, że FBI ma dowody, iż zagraniczni hakerzy dostali się do baz danych dwóch stanowych systemów wyborczych w USA: w Arizonie i Illinois.

{loadposition social}
{loadposition zobacz_takze}

 

trybuna.info

Poprzedni

Wszystko na barkach Lewego

Następny

Kompromitacja Stelmetu