Starmer zaprosił Zełenskiego, Macrona i Merza do Londynu

10 Downing Street, oficjalna rezydencja premiera Wielkiej Brytanii, Fot. Number 10 / Flickr (licencja CC BY).

W poniedziałek na Downing Street odbędzie się spotkanie premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Francji Emmanuela Macrona oraz kanclerza Niemiec Friedricha Merza. Rozmowy mają dotyczyć przyszłej architektury bezpieczeństwa Ukrainy oraz trwających negocjacji nad amerykańskim planem zakończenia wojny.

Spotkanie w Londynie ma być sygnałem politycznej jedności Europy w momencie, gdy front na Ukrainie pozostaje niestabilny, a trwałe porozumienie pokojowe nadal wydaje się bardzo odległe. Liderzy omówią też postępy rozmów prowadzonych równolegle między administracją Donalda Trumpa a ukraińskimi negocjatorami, które koncentrują się na modelu gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa po zakończeniu działań zbrojnych.

Starmer i Macron przewodzą inicjatywie nazwanej „koalicją chętnych”, zakładającą gotowość europejskich państw do wysłania sił pokojowych na Ukrainę w przypadku zawieszenia broni. Według źródeł w Londynie premier Wielkiej Brytanii zamierza podkreślić, że Ukraina musi mieć pełną swobodę decydowania o warunkach pokoju, a rolą Zachodu jest budowa trwałych mechanizmów ochrony.

Tymczasem sytuacja na froncie jedynie potwierdza, jak daleko znajduje się perspektywa politycznego przełomu. W piątek Rosja przeprowadziła jeden z największych od miesięcy zmasowanych ataków rakietowo dronowych, wymierzonych głównie w ukraińską infrastrukturę energetyczną. Kijów oskarża Moskwę o „zbrojne używanie zimy” i próbę pozbawienia ludności ogrzewania i dostępu do prądu.

Równolegle w USA i na Ukrainie trwają intensywne negocjacje dotyczące amerykańskiego planu pokojowego. Delegacje z Kijowa i Waszyngtonu kończą dziś trzeci dzień rozmów na Florydzie. Administracja Trumpa naciska na wypracowanie porozumienia, które miałoby trwale zabezpieczyć Ukrainę, choć jednocześnie prezydent USA stara się również odbudować strategiczne relacje z Rosją.

Wcześniej część zapisów amerykańskiej propozycji została odrzucona przez Władimira Putina, zwłaszcza te dotyczące integralności terytorialnej Ukrainy i mechanizmów odstraszania. Ukraińscy negocjatorzy podkreślają, że warunkiem rzeczywistego postępu pozostaje gotowość Moskwy do poważnych zobowiązań na rzecz pokoju. Sam Zełenski stwierdził ostatnio, że Ukraina znajduje się „w jednym z najtrudniejszych momentów swojej historii”, ale nie zaakceptuje żadnego planu oznaczającego kapitulację albo oddanie terytorium.

W nocy z piątku na sobotę Biały Dom opublikował nową strategię bezpieczeństwa narodowego, w której podkreślono, że USA są „zdecydowane wspierać Ukrainę jako państwo zdolne do przetrwania i samodzielnej obrony”. Jednocześnie amerykańska administracja uznała odbudowę stabilnych relacji z Rosją za jeden z głównych celów.

Poniedziałkowe spotkanie na Downing Street ma pokazać europejską gotowość do wspólnego działania oraz dać do zrozumienia, że każde porozumienie pokojowe między Kijowem, Waszyngtonem i Moskwą będzie wymagało solidnych gwarancji militarno-finansowych i politycznych. Londyn, Paryż i Berlin zapowiadają, że chcą odegrać w tym procesie kluczową rolę. Szkoda tylko, że przy tym stole zabraknie Warszawy.

Redakcja

Poprzedni

Ziobro przemówił z ekranu i postawił warunki

Następny

Gdy Europa każe płacić, Musk wzywa do likwidacji Unii Europejskiej