10 lipca 2024

loader

Bez pieniędzy trudno pomagać

Przedstawiciele samorządów wskazują, że wojewodowie nie przekazali im odpowiednich środków na rekompensaty za pomoc uchodźcom.

Polskie hotele przyjęły dziesiątki tysięcy osób, które przyjechały z ogarniętej wojną Ukrainy. Często do placówek kierowały je sztaby kryzysowe, zawiązywane w całym kraju. Wraz z prośbami o przyjęcie uchodźców szły zapewnienia, że z hotelami zostaną wkrótce podpisane umowy, zakładające zwrot kosztów pobytu przyjętych osób.
Tymczasem – jak dowiedział się TTG Dziennik Turystyczny z anonimowego źródła – hotele, często utrzymujące samodzielnie uchodźców od wielu dni, nie mogą doprosić się o obiecane umowy. Przedstawiciele samorządów tłumaczą, że wojewodowie nie przekazali im odpowiednich środków.
Co więcej, jeżeli hotel już otrzymał propozycje umowy, zawierały one inne stawki niż te pierwotnie ustalone. Stawki w zależności od lokalizacji i innych uwarunkowań wynosiły od 120 zł za nocleg i pełne wyżywienie. Ostatnio proponowane stawki to 70 zł za osobę, i to z datą wsteczną od 18 marca. Na protesty hotelarzy, że taka suma nie jest w stanie pokryć ponoszonych kosztów, biura wojewodów proponują w zaleceniach ustnych… redukować posiłki z trzech do jednego (tylko śniadania) oraz wyłączać ogrzewanie w hotelu.
Hotele zwracają uwagę, że wraz z przyjazdem do Polski tak wielu osób, rośnie popyt na żywność, a w efekcie wzrastają także jej koszty. W przypadku drobiu czy warzyw mowa już nie o 18 proc. podwyżce cen, jaka miała miejsce przed napaścią Rosji na Ukrainę, ale o 25 proc.
Ponadto, odmienne są rekompensaty za opiekę nad uchodźcami. Polacy, którzy przyjęli pod swój dach uchodźców, mogą liczyć na 40 zł dziennej rekompensaty od państwa. Natomiast dla Ptak Warsaw Expo, który zorganizował Centrum Pomocy Humanitarnej w Nadarzynie, stawka wynosi 95 zł.
Centrum Pomocy Humanitarnej Ptak to największy w Europie punkt pomocy uchodźcom z Ukrainy. Powstał w tamtejszym Centrum Targowo-Kongresowym Ptak Expo w Nadarzynie. Każdego dnia przebywa w nim 6 – 7 tys. uciekających przed wojną Ukraińców. Działa przy wsparciu i koordynacji polskiego rządu i wojewody mazowieckiego.
Radio TOK FM dowiedziało się (w zapytaniu o informacje publiczną do wojewody Konstantego Radziwiłła) jaką stawkę otrzymuje Centrum Pomocy w Nadarzynie w związku z zawartą z wojewodą mazowieckim umową na świadczenie usług w zakresie zapewnienia zakwaterowania i wyżywienia uchodźcom. Za każdą przyjętą osobę Ptak Warsaw Expo dostaje 95 zł.
Tymczasem, zgodnie z przyjętą tzw. specustawą ukraińską, osobom które przyjęły pod swój dach uchodźców przysługuje 40 złotych dziennie, maksymalnie przez dwa miesiące. Warunkiem koniecznym jest złożenie oświadczenia, że przyjętym osobom zapewniono zarówno zakwaterowanie, jak i wyżywienie, a także, że nie zostało pobrane dodatkowe wynagrodzenie za wynajem, ani inne świadczenia z tego tytułu.
Mazowiecki Urząd Wojewódzki w oświadczeniu zapewnił, że „wojewoda musiał podjąć niezwłocznie działania, aby w szybkim czasie zapewnić schronienie uchodźcom, a największym obiektem zakwaterowania w Polsce są hale w Nadarzynie – Ptak Warsaw Expo, których potencjał zabezpieczenia bazy noclegowej dla uchodźców to ok. 20 tys. miejsc”.
– W związku z masowym napływem uchodźców w pierwszych dniach wojny, istniała pilna potrzeba zabezpieczenia większej liczby miejsc w szybszym tempie niż początkowo zakładano. Mając na uwadze powagę sytuacji – zaledwie w trzy godziny od podjęcia decyzji o przystosowaniu hal do miejsc noclegowych, obiekt Ptak Warsaw Expo został w pełni przygotowany i dostosowany do potrzeb zakwaterowania. Tym samym firma Ptak Warsaw Expo udostępniając przestrzeń dla uchodźców z Ukrainy musiała zmienić przeznaczenie obiektów, np. poprzez konieczność ogrzania hal i zawiesiła ich dotychczasową formę działalności – z której pozyskuje dochody” – wyjaśnia w swym oświadczeniu zespół prasowy Wojewody Mazowieckiego.
Biuro prasowe wojewody mazowieckiego zapewniło także, że umowa została podpisana zgodnie z ustawą prawo zamówień publicznych oraz ustawą o wojewodzie i administracji rządowej w województwie. Podpisanie jej z wolnej ręki miało wynikać z „konieczności udzielenia nagłej i nieprzewidzianej sytuacji związanej z wybuchem konfliktu zbrojnego na terenie Ukrainy, który spowodował niekontrolowany napływ uchodźców z tego kraju”. Umowa została zawarta na miesiąc, z możliwością dalszego przedłużenia.
Tymczasem, hotele, które przyjęły uchodźców z Ukrainy, albo nie mają umów, albo dostają propozycje niższych stawek.

 

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Sędziami teraz będziem my

Następny

Bieda zagląda w oczy