28 marca 2024

loader

Już sami zaczęli się kontrolować

Marian Banaś, zaufany działacz prawicy, został prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Karierę publiczną zaczął od doradzania ministrowi spraw wewnętrznych Antoniemu Macierewiczowi w rządzie Jana Olszewskiego.

Marian Banaś jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego sprzed czterdziestu lat. Potem ukończył studia podyplomowe z zakresu religioznawstwa, studiował też filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej, ma za sobą pozaetatową aplikację sądową zakończoną w 1996 r. egzaminem sędziowskim oraz aplikację NIK-owską. Ostatnio zaś ukończył podyplomowe studia audytu wewnętrznego (2009-2010).
To jeden z najbardziej zaufanych działaczy obozu prawicy, a przy tym nie mający większych ambicji politycznych, co dodaje mu punktów w oczach Jarosława Kaczyńskiego.

Czas ważnych kontroli

Marian Banaś NIK zna doskonale, bo w latach 1992-2015 pracował – z przerwami – w Izbie na różnych stanowiskach (m.in. głównego specjalisty i doradcy prawnego). W listopadzie 2015 r. został wiceministrem finansów, a w grudnia 2016 r. także szefem Krajowej Administracji Skarbowej i Służby Celnej. Pełnił również funkcje Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz Pełnomocnika Rządu do Spraw Zwalczania Nieprawidłowości Finansowych na Szkodę Rzeczypospolitej Polskiej lub Unii Europejskiej.
Skończyła się więc sześcioletnia epoka Krzysztofa Kwiatkowskiego. Od tej pory władza PiS zaczyna kontrolować samą siebie.
Ponad półtora tysiąca kontroli polskich instytucji, prestiżowe audyty Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN, Rady Europy i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz wzrost do prawie 50 procent dobrych ocen dla pracy NIK wystawianych przez Polaków – tak w skrócie można podsumować lata 2013-2019 w działalności Najwyższej Izby Kontroli.
Od lat największym zainteresowaniem cieszyły się kontrole ”społeczne”, których tematyka bezpośrednio dotyka życia Polaków. W czasie minionych 6 lat były to kontrole takie jak np: przeciwdziałanie narkomanii w szkołach, bezpieczeństwo ruchu drogowego, rynek suplementów diety, przeciwdziałanie sprzedaży dopalaczy czy ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami.
Na przykład, spośród kontroli opublikowanych przez NIK w 2019 roku dużym zainteresowaniem cieszyły się kontrole na temat: systemu ochrony zdrowia w Polsce, ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym, zmian w systemie edukacji czy płatnego parkowania w miastach.

Pokazała, jak nas trują

Bez wątpienia najważniejsza kontrola w 2018 roku dotyczyła ochrony powietrza przed zanieczyszczeniami. Wyniki tej kontroli spotkały się z wielkim zainteresowaniem mediów. Dziennikarze podkreślali, że to NIK pierwszy raz tak szeroko opisała problem smogu w Polsce a raport pokazał, że nasz kraj zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem czystości powietrza.
NIK dotarła do prac naukowych, w których stwierdzono, że w Polsce rocznie umiera z powodu zanieczyszczeń pyłami zawieszonymi ok. 46 tys. ludzi. Raport objął też zanieczyszczenia generowane przez ruch samochodowy i sposoby ograniczenia emisji tlenków azotu. NIK przeanalizowała rozwiązania przyjęte na Zachodzie Europy, głównie przepisy dotyczące tworzenia stref ograniczonej emisji i porównała z przepisami wprowadzanymi w Polsce. Izba ustaliła, że tak skonstruowane unormowania prawne zakładają o wiele bardziej restrykcyjne rozwiązania niż wcześniej rozważane mechanizmy (dopuszczające wjazd do takich stref pojazdów spełniających określone normy emisji spalin), a także nie wykorzystują doświadczeń w stosowaniu takich stref płynących z innych krajów UE.
Zaangażowanie NIK w ochronę powietrza zostało zauważone przez Bank Światowy. Raport zaowocował również podpisaniem przez NIK porozumienia z Global Compact – agendą ONZ i Alarmem Smogowym – ruchem społecznym zrzeszającym lokalne alarmy smogowe z całego kraju, którego celem jest poprawa jakości powietrza w Polsce.
W związku z działaniami organów państwa w zakresie zwalczania afrykańskiego pomoru świń (ASF) głośne były także ustalenia kontroli NIK o realizacji tzw. programu bioasekuracji jako elementu zwalczania ASF.
NIK krytycznie oceniła wkład Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Głównego Lekarza Weterynarii w przygotowania oraz nadzór nad realizacją programu bioasekuracji.
Podkreślano, że niewłaściwie przygotowany, a następnie nierzetelnie realizowany program spowodował, że świnie były hodowane także i w stadach o miernym poziomie zabezpieczenia przed wirusem. Było to celem głównym programu, tymczasem aż 74 proc. gospodarstw nie posiadało niezbędnych zabezpieczeń.

CEPiKiem jak cepem

Bardzo ważnym tematem, który dotyczy zmotoryzowanych Polaków jest funkcjonowanie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) 2,0. NIK ustaliła, że system nie działa poprawnie. Często cytowano m.in. fragment raportu mówiący o nieprawidłowym przygotowaniu systemu zarówno w okresie zarządzania przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, jak i Ministerstwo Cyfryzacji. Termin wdrożenia systemu opóźnił się o dwa lata, a koszty realizacji wzrosły o 42 miliony złotych.
Po uruchomieniu w listopadzie 2017 roku systemu CEPiK 2.0 wystąpiły liczne utrudnienia dla obywateli i urzędów. A przecież CEPiK 2.0 miał poprawić funkcjonowanie administracji i przynieść konkretne korzyści obywatelom.
Inna ważna kontrola dotyczyła kredytów frankowych. Ustalenia NIK były bardzo krytyczne dla systemu bankowego. Instytucje odpowiedzialne za ochronę konsumentów nie zapewniły właściwego egzekwowania praw kredytobiorców oraz zbyt późno przeciwdziałały nieuczciwym praktykom banków. Izba zbadała skuteczność systemu ochrony konsumentów wobec problemu kredytów objętych ryzykiem walutowym w latach 2005-2017. Raport pokazał, że wobec słabości instytucji państwowych, banki uzyskały korzyści, wynikające ze stosowania niedozwolonych postanowień umownych. Tymczasem przy sprawnie działającym systemie ochrony konsumentów praktyki te powinny były zostać szybko wyeliminowane.
Ponadto, na upływającą kadencję prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego przypadły prestiżowe audyty dokonywane z udziałem NIK w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN oraz Radzie Europy i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Rzetelność i obiektywizm Najwyższej Izby Kontroli zostały dostrzeżone przez obywateli. Sześć lat temu dobrze pracę Izby oceniała około jedna trzecia Polaków. Obecnie, w najnowszym badaniu, prawie 50 procent dorosłych Polaków – co ważne, niezależnie od sympatii politycznych – uważa, że NIK pracuje dobrze lub bardzo dobrze. Dzięki temu Najwyższa Izba Kontroli jest obecnie w Polsce jedną z najlepiej ocenianych instytucji. Ciekawe, jak będzie teraz, gdy władza już zaczęła się sama kontrolować?

 

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Wspólny Senat odpłynął?

Następny

Czy czeka nas handlowe zawieszenie broni?

Zostaw komentarz