28 marca 2024

loader

Z polską nauką jest gorzej, czyli lepiej

fot. Unsplash

Liczba publikacji naukowych w Polsce maleje, w 2017 r. było ich ponad 142 tys., podczas gdy w 2021 roku ok. 104 tys. 

W lutym ukazał się raport „Nauka w Polsce 2022” wydany przez Ośrodek Przetwarzania Informacji – Państwowy Instytut Badawczy (OPI PIB). To wynik cyklicznego monitoringu stanu nauki w Polsce, który prowadzony jest na zlecenie Ministerstwa Edukacji i Nauki. Jedna z części dokumentu poświęcona jest efektom działalności naukowej. Tam zebrano informacje m.in. na temat publikacji naukowych i patentów.

Podano na przykład, że według Polskiej Bibliografii Naukowej (PBN), w latach 2017-2021 opublikowano blisko 619 tys. prac naukowych, z których większość (67 proc.) stanowiły artykuły, 29 proc. rozdziały w monografiach, a pozostałe 4 proc. – monografie naukowe.

W analizowanym okresie liczba publikacji naukowych malała. W 2021 roku opublikowano prawie 104 tys. prac, czyli o 27 proc. mniej niż w 2017 roku. W 2021 roku opublikowano prawie 104 tys. prac, czyli o 27 proc. mniej niż w 2017 roku.

Agata Roguz współautorka raportu „Nauka w Polsce 2022” analityczka w OPI PIB, pytana, dlaczego liczba publikacji naukowych maleje i jak wygląda ich jakość odpowiedziała: „Należy wziąć pod uwagę, że publikacje zawarte w Polskiej Bibliografii Naukowej (PBN) są publikacjami sprawozdanymi w szczególności na potrzeby procesu ewaluacji. Jeśli za kryterium jakości publikacji przyjąć wykaz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych oraz wydawnictw monografii naukowych (publikowany na potrzeby oceny uczelni i instytutów przez MEiN) to można założyć, że jakość publikacji naukowych rośnie” – przekazała Roguz.

„W latach 2019-2021 wzrosła zarówno liczba, jak i odsetek artykułów opublikowanych w najwyżej punktowanych i zarazem najbardziej prestiżowych czasopismach (tj. za 200 punktów). Takich prac – w całej puli artykułów w 2021 roku sprawozdano prawie 2,5 razy więcej niż miało to miejsce w 2019 roku, a ich odsetek w całej puli artykułów wzrósł o 13 punktów procentowych” – dodała.

W raporcie podano, że w latach 2019–2021 jedynie 3 proc. artykułów naukowych zostało opublikowanych w najbardziej prestiżowych czasopismach (według ministerialnego wykazu), którym przypisano 200 punktów.

Obecny podział na progi punktowe został wprowadzony na potrzeby ewaluacji polskich instytucji naukowych i obowiązuje dopiero od 2019 roku. Jest to zatem zbyt krótki okres, aby jednoznacznie ocenić ten odsetek oraz trendy publikacyjne. Niemniej jednak wydaje się, że polskie instytucje nie wykorzystują w pełni swojego potencjału naukowego, o czym świadczy dość odległa pozycja w zestawieniu wpływu dorobku publikacyjnego mierzonego znormalizowanym średnim poziomem cytowań. Publikacje anglojęzyczne stanowiły połowę prac naukowych sprawozdanych w latach 2017–2021.

Roguz zwróciła uwagę na to, że w latach 2017-2021, jedynie 33 proc. dorobku publikacyjnego polskich naukowców opierało się na współpracy międzynarodowej, podczas gdy takie prace stanowiły ponad połowę dorobku publikacyjnego siedemnastu państw Unii Europejskiej. „Prace powstałe w międzynarodowym współautorstwie charakteryzowały się większym wpływem, mierzonym średnim poziomem cytowań” – zauważyła.

Raport dotyczy też patentów. „W 2021 roku zauważalny jest wzrost udzielonej liczby patentów i spadek liczby zgłoszeń wynalazków w stosunku do poprzednich lat. W porównaniu do roku 2017 liczba patentów udzielonych w 2021 roku była większa o 16 proc., z kolei liczba zgłoszeń mniejsza o 14 proc. W latach 2017–2021 udzielono niemal 3,2 tys. praw ochronnych na wzory użytkowe – najwięcej – 776 w 2017 roku, najmniej – 503 w 2020 roku. Liczba zgłoszeń wzorów użytkowych przez podmioty krajowe do Urzędu Patentowego wynosiła w 2017 roku 953 i zmniejszała się w kolejnych latach aż do poziomu 722 w roku 2021” – czytamy w dokumencie.

Roguz komentując te dane, zwróciła uwagę na to, że pod względem liczby patentów triady Polska uplasowała się na 12. pozycji wśród krajów Unii Europejskiej, co korespondowało z pozycją naszego kraju, jeśli chodzi o nakłady na działalność badawczo-rozwojową. Tzw. patenty triady to prawa nadane jednocześnie przez Europejski Urząd Patentowy, Urząd Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych oraz Japoński Urząd Patentowy. „Świadczy to o dość dużym potencjale twórczym zgromadzonym w tym obszarze i w tym kontekście można uznać tę liczbę za satysfakcjonującą” – oceniła pozycję Polski ekspertka.

tr/pap

Redakcja

Poprzedni

Wciskają nam kit za setki tysięcy

Następny

Producenci soków i dentyści się cieszą