20 kwietnia 2024

loader

Sukces polskiego tenisa

fot. Jan Zieliński / Instagram

Jan Zieliński i Hugo Nys z Monako przegrali z australijskimi tenisistami Jasonem Kublerem i Rinkym Hijikatą 4:6, 6:7 (4-7) w finale debla wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne. Według Wojciecha Fibiaka triumfatora Australian Open w deblu z 1978 roku jest się z czego cieszyć.

Występ w wielkoszlemowym finale to największy sukces w karierze 26-letniego Polaka. Mający w dorobku dwa tytuły w grze podwójnej Zieliński (oba w Metz, w 2021 roku w parze z Hubertem Hurkaczem, a rok później z Nysem) w Wielkim Szlemie do tej pory najdalej dotarł w ubiegłorocznym US Open, kiedy z Nysem zatrzymali się na ćwierćfinale.

Zieliński nie zdołał zostać trzecim polskim triumfatorem gry podwójnej w Australian Open. W 1978 roku po tytuł sięgnął Wojciech Fibak, który grał wspólnie z Australijczykiem Kimem Warwickiem, a w 2014 roku mistrzami zostali Łukasz Kubot i Szwed Robert Lindstedt.

Obie pary doskonale serwowały. O wygranej Australijczyków w pierwszym secie zadecydował jedyny moment słabości polsko-monakijskiej pary w tym elemencie, który pojawił się w czwartym gemie.

W drugiej partii żaden z duetów nie miał nawet jednej okazji do przełamania i potrzebny był tie-break. Australijczycy uzyskali mini break, który dał im prowadzenie 3-1. Zieliński i Nys doprowadzili do remisu 4-4, ale trzy kolejne punkty padły łupem rywali, którzy po godzinie i 25 minutach mogli się cieszyć ze zwycięstwa.

Australijczycy przez lata zdominowali rywalizację deblistów i mają najwięcej triumfów w tych zawodach. Przed rokiem finał był wewnętrzną sprawą gospodarzy, a zwyciężyli Nick Kyrgios i Thanasi Kokkinakis, którzy otrzymali od organizatorów „dziką kartę”. Hijikata i Kubler wspólnie grali po raz pierwszy, a ich występ w Melbourne także był możliwy dzięki „dzikiej karcie”.

Awans do finału spowodował, że w poniedziałkowym notowaniu rankingu deblistów Zieliński przesunie się z 36. na najwyższą w karierze 16. pozycję, a Nys z 40. na 22. Jeszcze większe wrażenie robi awans Australijczyków – Hijikaty z 277. miejsca na 35., a Kublera ze 166. na 33.

Wcześniej zmagania w grze podwójnej zakończyli Alicja Rosolska, w parze z Nowozelandką Erin Routliffe, oraz Magda Linette, której partnerką była Chinka Xiyu Wang. Rosolska i Zieliński odpadli również w 1. rundzie miksta; oboje grali z zagranicznymi partnerami.

Znakomicie w Melbourne

„Trójka graczy w najlepszej szesnastce singla, do tego finał Janka Zielińskiego w deblu i bardzo dobre występy juniorów, to wszystko składa się na duży sukces polskiego tenisa w Melbourne” – uważa Wojciech Fibak, triumfator Australian Open w deblu w 1978 roku.

Fibak przyznaje, że bardzo kibicował w sobotnie południe polsko-monakijskiej parze Jan Zieliński – Hugo Nys.

„Z racji tego gdzie mieszkam łatwiej mi mówić o nich nasi tenisiści. Szkoda tego finału. Tak szybko on przeleciał. Obie pary grały bardzo mocno. Jednak to Australijczycy cały czas byli nieco z przodu. Wierzyłem w wygraną naszego debla, chociażby patrząc na przebieg całego turnieju. Przecież oni po drodze wyeliminowali wiele mocnych par. Australijczycy na tym tle byli zawodnikami anonimowymi. Jeszcze w drugim secie wydawało się, że da się odwrócić los meczu. Niestety nie udało się. Jednak australijski finał dla Zielińskiego i Nysa, to niezaprzeczalnie ogromny sukces, dający nadzieję na kolejne szanse” – uważa Fibak.

Finał deblistów poprzedził mecz o tytuł mistrzyni w singlu kobiet, w którym Aryna Sabalenka wygrała z Jeleną Rybakiną.

„To są te dwie tenisistki, które będą najtrudniejszymi rywalkami dla Igi Świątek w tym sezonie. Zwłaszcza na kortach twardych. Szczególnie Sabalenka robi na mnie duże wrażenie. Ona jeszcze pół roku temu nie była moją faworytką, ale bardzo się zmieniła. Jest lepiej rozbiegana, gra mądrzej, potrafi dozować ryzyko swych zagrań. Rybakina swoją grą i techniką też imponuje i obie będą, przynajmniej do czasu przeniesienia gry na korty ziemne, odgrywały główne role w turniejach” – przekonany jest Fibak.

Były mistrz Australian Open wskazuje przy tym na ogromny sukces Magdy Linette na kortach w Melbourne.

„Pewien niedosyt może mieć Iga Świątek, bo pewnie liczyła na więcej niż 1/8 finału. Dla Huberta Hurkacza czwarta runda to bardzo dobry wynik. Nigdy przecież tak wysoko nie grał w Australii. W końcu się przełamał i to jest także dobry prognostyk na najbliższe miesiące. Natomiast to, co zrobiła Magda Linette, to jest ogromny sukces. Zawsze była w cieniu Igi i Huberta, a tym razem to ona została naszą bohaterką. Ten wynik da jej rozstawienie w dużych turniejach i być może już niebawem doczekamy się bezpośrednich meczów między nią i Igą w ważnych spotkaniach dużych imprez” – podkreślił Fibak.

Do sukcesów „dorosłych” tenisistów także swoje dobre występy dorzucili polscy juniorzy. Tomasz Berkieta doszedł do półfinału singla, Weronika Ewald rywalizację zakończyła o jedną rundę wcześniej.

„Te wszystkie wyniki składają się na naprawdę duży sukces polskiego tenisa w Australii” – podsumował Fibak.

JM/PAP

Redakcja

Poprzedni

W ramach protestu rozdają prąd

Następny

Kenijka pójdzie w ślady swojego rodaka?