28 kwietnia 2024

loader

W drużynie Polacy znów byli najlepsi

Po konkursie drużynowym w Klingenthal na podium stanęły ekipy Polski, Austrii i Japonii

Reprezentacja Polski w składzie Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki wygrała drużynowe zawody Pucharu Świata w Klingenthal. Już na półmetku konkursu biało-czerwoni uzyskali wyraźną przewagę nad drugimi Austriakom i trzecią na podium zawodów ekipą Japonii. To pierwszy triumf naszych skoczków w obecnym sezonie, a siódmy w historii.

Skocznia w Klingenthal najwyraźniej sprzyja naszym skoczkom. To tutaj w 2016 roku biało-czerwoni zwyciężyli po raz pierwszy w historii w rywalizacji drużynowej. Był to ich pierwszy sezon pod wodzą wodzą trenera Stefana Horngachera. Polski zespół tworzyli wówczas Piotr Żyła, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot. W tegorocznej edycji konkursu, który wrócił do cyklu Pucharu Świata w po trzyletniej przerwie, w składzie tego kwartetu zabrakło jedynie Kota, którego zastąpił Jakub Wolny. W tym sezonie był to dopiero drugi konkurs drużynowy – wcześniejszy rozegrano w Wiśle w pierwszych zawodach obecnego sezonu. Nasi skoczkowie zajęli w nim trzecie miejsce. Triumfowali Austriacy przed Norwegami.

W Klingenthal do rywalizacji przystąpiło dziewięć reprezentacji: Rosji, Finlandii, Szwajcarii, Niemiec, Japonii, Polski, Słowenii, Norwegii i Austrii. Wiejący wiatr utrudniał rywalizację, ale tym razem sprzyjał naszym zawodnikom. Skaczący jako pierwszy w naszej drużynie Piotr Żyła poszybował na fantastyczną odległość 145 m, tylko o 1,5 m gorzej od rekordu skoczni, ale Philipp Aschenwald skoczył 144,5 m z niższej belki startowej i dzięki temu Austriacy objęli prowadzenie. Żyła wypracował jednak ponad 20 punktów przewagi nad trzecią Słowenią. Startujący jako drugi Jakub Wolny zaliczył 136 m i był lepszy o 4,5 m od Gregora Schlierenzauera, a zatem po doszło do zmiany lidera i na prowadzenie wyszli biało-czerwoni, którzy nie oddali go już do końca zawodów. Kamil Stoch uzyskał odległość 126 m, a skaczący jako ostatni Dawid Kubacki pofrunął przy niezbyt korzystnym wietrze 133,5 m. Po pierwszej serii z rywalizacji odpadli Finowie.

W drugiej serii Polacy nadal trzymali wysoki poziom. Co prawda Żyła zaliczył tylko 127 m, bo trafił na fatalne warunki, lecz Wolny skoczył 130 m i znów był lepszy od startującego w jego grupie Schlerenzauera (124,5 m). Przed skokami dwóch ostatnich grup zawodników Austriacy tracili do polskiej drużyny 24 punkty, a trzecia Norwegia już ponad 42. Stoch w drugiej próbie powtórzył wynik z pierwszej – 126 m, ale Kubacki skokiem na odległość 137 m przypieczętował zwycięstwo biało-czerwonych.
Rzutem na taśmę na najniższy stopień podium wskoczyli Japończycy, którzy po skoku Ryoyu Kobayashiego wyprzedzili Norwegów. Drugie miejsce Austriakom zapewnił Kraft uzyskując 133,5 m. Reprezentacja Polski zdobyła 968,7 punktów i wyprzedziła drugą Austrię o 25 punktów. Dalsze miejsca zajęli Japończycy, Norwegowie, Słoweńcy, Niemcy, Szwajcarzy i Rosjanie. Indywidualnie najlepszy był Japończyk Ryoyu Kobayashi, który zdobył aż 270,1 pkt. Tuż za jego plecami znalazł się Dawid Kubacki (254,2 pkt), który był lepszy od Philippa Aschenwalda o 0,6 pkt. Piotr Żyła zajął czwarte miejsce, Jakub Wolny siódme, a Kamil Stoch 13.

Triumf w Klingenthal był siódmym zwycięstwem polskiej ekipy w historii konkursów drużynowych Pucharu Świata. Ponadto biało-czerwoni mają na koncie po dziesięć drugich i trzecich miejsc. Na podium nasi skoczkowie stanęli po raz pierwszy w Villach w Austrii w 2001 roku, zajmując trzecią lokatę. Niedzielny konkurs indywidualny zakończył się po zamknięciu wydania.

Zwycięstwa drużynowe Polaków:
3 grudnia 2016, Klingenthal (Niemcy) – Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Kamil Stoch; 28 stycznia 2017, Willingen (Niemcy) – Żyła, Kubacki, Kot, Stoch; 27 stycznia 2018, Zakopane – Kot, Stefan Hula, Kubacki, Stoch; 17 listopada 2018, Wisła – Żyła, Wolny, Kubacki, Stoch; 15 lutego 2019, Willingen (Niemcy) – Żyła, Wolny, Kubacki, Stoch; 23 marca 2019, Planica (Słowenia) – Wolny, Stoch, Kubacki, Żyła; 14 grudnia 2019, Klingenthal (Niemcy) – Żyła, Wolny Stoch, Kubacki.

 

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Pechowy sprint Hojnisz

Następny

Legia odzyskała tron

Zostaw komentarz