28 marca 2024

loader

Wirus na Złotej Piłce

Złota Piłka – nagroda tygodnika „France Football” dla najlepszego piłkarza roku

W poniedziałek 20 lipca piłkarze Bayernu Monachium wrócili z krótkich wakacji. Tego dnia redakcja tygodnika „France Football” niespodziewanie ogłosiła, że w tym roku jednak nie przyzna „Złotej Piłki”, nagrody na najlepszego piłkarza roku. To była kiepska wiadomość zwłaszcza dla Roberta Lewandowskiego, którego uważano za głównego kandydata do tej nagrody w 2020 roku.

Swoją decyzję redakcja „France Football” uzasadniła następująco: „Obecny rok był wyjątkowy i nie może być traktowany jako zwykły. Trofeum Złotej Piłki przekazuje wartości – takie jak przykładność, solidarność i odpowiedzialność – inne niż same osiągnięcia sportowe. Nie można było zachować sprawiedliwości w przypadku tego honorowego tytułu, w szczególności na poziomie statystycznym, a także przygotowań, ponieważ wszyscy aspirujący do tej nagrody nie mogli rywalizować na równych, uczciwych zasadach, na co wpływ miało przerwanie sezonów wywołanym pandemią koronawirusa. Nie chcieliśmy umieszczać na liście nagród niezatartej gwiazdki, odnoszącej się do uwagi, że jest to trofeum zdobyte w wyjątkowych okolicznościach z powodu kryzysu spowodowanego przez Covid-19. Dlatego po raz pierwszy od 1956 roku Złota Piłka nie zostanie przyznana. To decyzja najbardziej odpowiedzialna i logiczna. Tylko dwa miesiące (styczeń i luty), z jedenastu potrzebnych do sformułowania opinii i wybrania najlepszych, to zdecydowanie za mało, aby wybrać kogokolwiek, biorąc pod uwagę, że wiele meczów nie odbyło się lub odbędzie się w innych warunkach i formatach (za zamkniętymi drzwiami, pięć zmian, Europejski Final 8 LM bez rewanżów). Wielu z naszych 220 jurorów rozsianych po całym świecie, nie mogło obserwować i śledzić dokonań piłkarzy z powodu sytuacji kryzysowej, a także innych priorytetów. Historia Złotej Piłki jest zbyt cenna, aby naruszyć renomę jej dobrego imienia” – napisano w komunikacie opublikowanym przez „France Football”.
Przyznawana od 1956 roku nagroda „Złotej Piłki” w ostatnich latach przestała być najważniejszym piłkarskim laurem, bo konkurencją dla niej stały się równie prestiżowe wyróżnienia nadawane przez FIFA i UEFA. Siła tradycji i utrwalonych opinii wciąż jednak działa na korzyść francuskiego tygodnika, dlatego podjęta przez jego redakcję decyzja wzbudziła w piłkarskim światku tak wiele emocji. Zwłaszcza w Polsce, bo u nas występuje jakaś szczególna potrzeba posiadania piłkarza niekwestionowanego światowego formatu, a za takiego zwykło się uważać każdego zdobywcę „Złotej Piłki”. W przeszłości (w 1974 i 1982 roku) Kazimierz Deyna i Zbigniew Boniek zajęli miejsca na najniższym podium klasyfikacji „Złotej Piłki”, a Lewandowskiego „France Football” w 2015 roku umieścił na czwartej pozycji. To był jedyny raz, kiedy kapitan reprezentacji Polski został przez redakcję uznany za gracza z najwyższej światowej półki. W kolejnych latach Francuzi już tylko z sobie wiadomego powodu jedynie „Lewego” upokarzali. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Polak zajął dopiero ósme miejsce, które nie tylko w naszym kraju zostało powszechnie uznane za krzywdzące.
W tym roku redaktorzy „FF” mieliby już jednak poważny problem, bo swoimi dokonaniami w tym sezonie Lewandowski przebił nawet osiągnięcia etatowych w ostatniej dekadzie zdobywców „Złotej Piłki”, czyli Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk otrzymywał nagrodę sześciokrotnie w latach 2009, 2010, 2011, 2012, 2015 i 2019, a Portugalczyk w 2008, 2013, 2014, 2016 i 2017 roku. Dominację tych dwóch genialnych piłkarzy redakcja „France Football” przerwała w 2018 roku, przyznając nagrodę Chorwatowi Luce Modriciowi, liderowi reprezentacji Chorwacji, która wywalczyła w Rosji wicemistrzostwo świata.
W tym roku Messi zakończył rozrywki ligowe w Hiszpanii z 25 golami i 21 asystami na koncie. Pod względem bramkowym był to jego najgorszy rok od sezonu 2008/09, gdy w La Liga zdobył 23 bramki, ale nigdy wcześniej nie miał tak wielu asyst, jak teraz. Słabo jednak wypada w porównaniu z dokonaniami Lewandowskiego w tym sezonie oraz Ronaldo, który wciąż gra i w miniony poniedziałek powiększył swój strzelecki dorobek w Serie A w tym sezonie do 30 trafień. Portugalczyk na pewno będzie mistrzem Włoch i może zdobyć nie tylko tytuł króla strzelców włoskiej ekstraklasy, ale też wyprzedzić Lewandowskiego, który prowadzi w klasyfikacji „Złotego Buta” z dorobkiem 34 goli. FC Barcelona, chociaż przegrała walkę o mistrzostwo kraju z Realem Madryt, wciąż może jeszcze jednak wygrać Ligę Mistrzów.
Triumf w tych rozgrywkach mogą też odnieść wspomniani Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski, ale także gracze Paris Saint-Germain Kylian Mbappe i Neymar, z powodu których „France Football” tak naprawdę odwołał przyznanie nagród „Złotej Piłki”. Poza tym jesienią zacznie się nowy sezon, także w Lidze Mistrzów i Lidze Narodów, zatem okazji do właściwej oceny potencjalnych zdobywców tego trofeum z pewnością by nie zabrakło. Ale chyba w redakcji francuskiego tygodnika nie lubią Cristiano Ronaldo, a przyznanie nagrody Polakowi po prostu nie mieści się im w głowach.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Lepsi dostali więcej

Następny

Pazdan spadł do II ligi

Zostaw komentarz