
Holandia, Hiszpania, Słowenia i Irlandia ogłosiły bojkot Eurowizji 2026 po decyzji Europejskiej Unii Nadawców o dopuszczeniu Izraela do udziału w konkursie. Nadawcy publiczni wskazują na naruszenia zasad oraz sytuację humanitarną w Strefie Gazy. W Polsce minister kultury Marta Cienkowska we wrześniu wezwała do rozważenia wycofania się, jednak TVP kontynuuje przygotowania do udziału.
Europejska Unia Nadawców poinformowała, że nie przeprowadzi głosowania nad ewentualnym wykluczeniem Izraela, uznając, że większość członków popiera kontynuowanie konkursu przy nowych zasadach ograniczających wpływ rządów na Eurowizję. EBU twierdzi, że przyjęte zmiany zwiększają neutralność i przejrzystość, a wszystkie kraje akceptujące regulamin mają prawo wystartować.
Z tego powodu cztery państwa zdecydowały się wycofać. Holenderski nadawca AVROTROS przypomniał, że już jesienią 2025 roku alarmował o dramatycznym położeniu cywilów w Strefie Gazy oraz o naruszeniach wolności mediów. Podkreślono, że są to kwestie sprzeczne z wartościami stacji. AVROTROS zapowiedział, że Holandia nie pojawi się na Eurowizji 2026 i nie przeprowadzi transmisji konkursu. Dyrektor zarządzający Taco Zimmerman zaznaczył, że decyzja była trudna, ale konieczna, ponieważ tegoroczne wydarzenia pokazały, że podstawowe zasady, takie jak poszanowanie człowieczeństwa i niezależności mediów, zostały naruszone, a konkurs utracił swój jednoczący charakter.
Do bojkotu dołączyła Hiszpania. Publiczny nadawca RTVE przekazał, że jego zdaniem środki wprowadzone przez EBU w związku z zastrzeżeniami wobec izraelskiego nadawcy są niewystarczające. Zwrócono uwagę, że naruszenia pozostają bez konsekwencji, a obecna sytuacja polityczna i humanitarna uniemożliwia traktowanie konkursu jako w pełni neutralnego wydarzenia kulturalnego.
Tożsamą decyzję podjęła również Słowenia. Prezeska RTV, Natalija Gorščak, przed głosowaniem przyznała, że spodziewa się rozstrzygnięcia korzystnego dla Izraela, co zmusi nadawcę do ponownego przemyślenia udziału. W rozmowie z BBC mówiła, że rozumie rozczarowanie fanów, zwłaszcza że przyszłoroczne wydarzenie odbędzie się w Wiedniu, czyli wyjątkowo blisko Słowenii. Zaznaczyła jednak, że nadawca musi kierować się zasadami i w jej ocenie właściwe jest opowiedzenie się po stronie wartości, nawet jeśli decyzja będzie trudna dla widzów.
Po ogłoszeniu wyniku głosowania Gorščak stwierdziła, że nadawcy znaleźli się w sytuacji, w której nie mają wpływu na polityczne napięcia przenikające do konkursu, a konsekwencje takich decyzji spadają na nich i na publiczność. Oceniła, że Eurowizja traci swój pierwotny, jednoczący charakter, a obowiązkiem mediów publicznych jest reagować, gdy fundamenty, takie jak poszanowanie praw człowieka czy wolność mediów, zostają podważone. Dodała, że w tej sytuacji dalszy udział Słowenii w konkursie nie jest możliwy i poinformowała, że RTV rezygnuje zarówno z udziału w Eurowizji 2026, jak i z transmisji wydarzenia. Jej zdaniem decyzja jest bolesna, ale konieczna, ponieważ nadawcy stali się zakładnikami politycznych interesów, na które nie mają wpływu.
Również Irlandzki Nadawca RTÉ poinformował, że nie wystartuje w Eurowizji 2026 ani nie będzie transmitował konkursu. W oświadczeniu podkreślono, że dopuszczenie Izraela do udziału w sytuacji trwającego kryzysu humanitarnego w Strefie Gazy jest nie do pogodzenia z zasadami, którymi kieruje się stacja. Zwrócono również uwagę na dramatyczną liczbę zabitych dziennikarzy oraz na brak dostępu zagranicznych mediów do tego terytorium.
W debacie na temat dopuszczenia Izraela do Eurowizji najmocniej po jego stronie stanęły Niemcy. Przedstawiciel rządu podkreślał, że Izrael „ma swoje miejsce w Konkursie Piosenki Eurowizji” i że bez niego „nie może być ESC”, wskazując na znaczenie jego obecności dla międzynarodowego charakteru wydarzenia. Austria z kolei apelowała, aby Eurowizja pozostała przestrzenią politycznej neutralności i nie była wykorzystywana jako narzędzie sankcji, podkreślając, że konkurs powinien skupić się na muzyce mimo narastających napięć.
Podczas dwóch poprzednich konkursów w Szwecji i Szwajcarii doszło do licznych protestów pro palestyńskich, a konflikt w Strefie Gazy sprawił, że hasło „zjednoczeni przez muzykę” coraz częściej rozmija się z rzeczywistością. Władze EBU podkreślają jednak, że Eurowizja powinna pozostać świętem muzyki i jedności, choć eksperci zwracają uwagę, że narastające napięcia coraz trudniej pogodzić z zasadą neutralności.
Polska nie dołącza do bojkotu, choć minister kultury nawoływała do wycofania
W Polsce temat ewentualnego bojkotu pojawił się we wrześniu 2025 roku, kiedy minister kultury Marta Cienkowska w rozmowie z TOK FM publicznie oceniła, że jej zdaniem Polska powinna wycofać się z Eurowizji, jeśli w konkursie wystąpi Izrael. Podkreślała, że sytuacja humanitarna w Strefie Gazy i spór wokół izraelskiego nadawcy budzą jej wątpliwości co do dalszej obecności naszego kraju. Mówiła, że w jej ocenie Polska nie powinna brać udziału w Eurowizji w takiej formie, jeśli nie można zagwarantować przestrzegania podstawowych wartości.
Stanowisko minister kultury nie przełożyło się jednak na decyzję Telewizji Polskiej. TVP kontynuuje przygotowania do Eurowizji 2026 zgodnie z harmonogramem. Pod koniec listopada stacja poinformowała o zamknięciu pierwszego etapu preselekcji i rozpoczęciu pracy komisji ekspertów, która ma wyłonić finalistów do lutowego koncertu na żywo.









