4 maja 2024

loader

Warszawskie święto kina

fot. materiały prasowe

Pokaz „Niebezpiecznych dżentelmenów” Macieja Kawalskiego, czyli szalonej komedii o polskiej bohemie artystycznej przełomu XIX i XX w., otworzy w piątek wieczorem 38. Warszawski Festiwal Filmowy. Wydarzenie, w którego programie znalazło się ponad 150 tytułów, potrwa do niedzieli 23 października.

W piątek wieczorem festiwal oficjalnie otworzył pokaz „Niebezpiecznych dżentelmenów” Macieja Kawalskiego, a tytułem zamknięcia będzie „War Pony” Riley Keough i Giny Gammell. „Niebezpieczni dżentelmeni” łączą w sobie magię kina i element szaleństwa, który jest mi bardzo bliski. To obraz z fantastyczną, gwiazdorską obsadą. Są w niej m.in. Tomasz Kot, Marcin Dorociński, Andrzej Seweryn i Wojciech Mecwaldowski, którzy grają prominentne postacie polskiej kultury z początku XX w. – Tadeusza Boya Żeleńskiego, Witkacego, Josepha Conrada i Bronisława Malinowskiego. ” – powiedział dyrektor WFF. 

Przypomniał, że „War Pony”, czyli komediodramat o chłopcach z plemienia Oglala Lakota, przyniósł swoim twórczyniom nagrodę w Cannes za najlepszy debiut.

Do konkursu międzynarodowego zakwalifikowało się 15 tytułów. „Ogromnie cieszy mnie, że mamy sporo powrotów, czyli nowych filmów reżyserów, którzy już kiedyś byli obecni na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Są wśród nich „Ademoka” Adilkhana Yerzhanova, „A słońce wschodzi” Dito Tsintsadzego czy „Gra cieni” Petera Bebjaka. Obok nich znajdziemy nowe nazwiska, chociażby dostrzeżone w Gdyni „Strzępy” Beaty Dzianowicz czy „Nową normalność” Junga Buma-Shika, znanego jako twórca horrorów, filmów gatunkowych. ” – zaznaczył Laudyn.

Podobnie jak w poprzednich latach obrazy będzie można oglądać także w konkursach: 1-2, Wolny Duch, Filmów Dokumentalnych i Krótkometrażowych. 

Nowością będzie konkurs Creme de la Creme z tytułami, które zostały już dostrzeżone na innych festiwalach, takimi jak „Bezpieczne miejsce” Juraja Lerotica i „Metronom” Alexandru Belca. 

38. Warszawski Festiwal Filmowy potrwa do niedzieli 23 października.

bnn/pap

Redakcja

Poprzedni

Thriller w Łodzi zatopiony

Następny

Zmarzlik: ten rok oceniam pozytywnie