PO bardziej atakuje Lewicę niż realnie robi coś z PiSem.
Nie tylko Małgorzata Kidawa-Błońska, ale też liberalni dziennikarze zauważyli już, że zagrożone są ich kluczowe wartości: „kompromis” aborcyjny, leżenie krzyżem przed klerem, czy podważanie geniuszu Leszka Balcerowicza i świętej prywatyzacji…
Lewica przez marne 48 godzin w sejmie obnażyła klerykalizm i pustkę PO, a jeden poseł jeszcze podniósł do góry socjalistyczną pięść zamiast przepraszać 24/7 za Katyń. Posłanka Biejat została szefową komisji rodziny, bo nawet PiS woli ją od Grzegorza Brauna. A rząd sam już nic rodzinom nie da poza przypominaniem 500+ i apelowaniem by lud wiecznie już za to całował stopy Kaczyńskiego.
To dla nich straszne! Wcześniej tego problemu w zasadzie nie było, bo tylko „prostak z ludu” Lepper ośmielił się kilka razy popsuć cocktail party. A teraz mają przed sobą bezczelną Lewicę, która nie przytula się z biskupami i zakłada zespół ds. LGBT. Jak oni to przetrwają???
Boją się, że nie przetrwają. I dlatego atakują. Bo cała „opozycyjność” liberalnej „opozycji”… to trochę perfum na krzyżu.
I was excited to uncover this web site. I need to to thank you
for your time for this particularly fantastic read!! I definitely loved every part of it and
i also have you bookmarked to check out new information in your blog.
I read this post completely concerning the resemblance of most up-to-date and previous
technologies, it’s amazing article.