2 maja 2024

loader

Krzysztof Gawkowski: polityka PiS skończy się bankructwem

– Prawo i Sprawiedliwość obsiadło państwo niczym mafijna ośmiornica i ciągnie z publicznej kasy ile wlezie. Przy tym stwarza ułudę, że się przy tym dzieli, bo jakieś programy społeczne, wsparcie czy inne tarcze przygotowuje. Podgrzewa to jeszcze kłamstwami w mediach publicznych i wyszukiwaniem wciąż nowych wrogów. Nie dziwie się zatem Polkom i Polakom, że są skołowani – mówi w rozmowie z redaktorem naczelnym Trybuny Michałem Piękosiem szef klubu parlamentarnego, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Krzysztof Gawkowski.

W tym tygodniu Lewica zaprezentowała raport o stanie samorządu. Co macie do zaoferowania Polakom, jeżeli chodzi o samorządy? Co wyróżnia propozycje Lewicy?

Przede wszystkim wiarygodność, bo nigdy nie głosowaliśmy w Sejmie za osłabieniem roli samorządu. Lewica ma kompleksowy pakiet rozwiązań dla samorządowców, który potwierdziliśmy już złożonymi ustawami. Po pierwsze chcemy uzupełnić środki finansowe, które PiS odebrało przez ostatnie siedem lat władzy. Po drugie jasno wskazujemy jak wyjść z problemów finansowych, bo długi polskich samorządów są olbrzymie. No i po trzecie zawsze będziemy walczyć o zachowanie samodzielności i niezależność samorządów. 

 A sam raport o stanie samorządu co prezentuje?

Konkretne fakty i liczby. Zadłużenie gmin, powiatów i województw. Problemy demograficzne i społeczne. Wybiórcze wsparcie, jakie funduje PiS. Docenia tych, którzy rządowi sprzyjają, a resztę gani. W raporcie chcieliśmy pokazać, jak dużo złego zrobił PiS lokalnej wspólnocie, ale jednocześnie wskazać propozycje na jej rozwój. Raport jest więc swoistym aktem oskarżenia i na ponad 200 stronach przedstawiamy, jak rząd doprowadził do wielkich długów w samorządzie. Z drugiej strony wskazujemy jak odpowiednio wspomagać i rozwijać takie obszary jak mieszkalnictwo, usługi publiczne, transport, ochrona środowiska, edukację, ochronę zdrowia.

Czyli jeżeli Lewica zwyciężyłaby w następnych wyborach, to kto by budował brakujący milion mieszkań dla Polaków? To byłoby jakieś centralne przedsiębiorstwo państwowe. Czy polecilibyście to samorządom?

Są doskonałe przykłady z takich samorządów jak chociażby Włocławek, gdzie współrządzi Lewica i gdzie można budować tanie mieszkania na wynajem. Cena za metr najmu to 15 złotych i oznacza to, że mieszkanie, które miałoby 50 metrów, byłoby do wynajęcia za 750 zł, a takie np. takie, które ma 70 metrów za nieco ponad 1000 zł. To jest niespotykany czynsz na rynku nieruchomości komercyjnych, nie mówiąc już o wysokości rat kredytowych. Obecnie, aby kupić mieszkanie na kredyt, trzeba zapłacić za nie minimum kilkaset tysięcy złotych, bez względu czy mieszka się w Warszawie, czy Tucholi. Wszędzie po prostu ceny są zwariowane. Do tego trzeba mieć pieniądze na wkład własny i przez to wielu Polkom i Polakom po prostu szansa na własne mieszkanie ucieka. Więc jak nie będzie możliwości, żeby kupić mieszkanie na kredyt, a jednocześnie nie będzie na rynku żadnej alternatywy, chociażby tak jak proponuje Lewica, czyli budowanych przez samorządy mieszkań, no to jesteśmy w pułapce. To tragiczna wiadomość dla setek tysięcy osób. Zero szans na mieszkanie i właśnie dlatego promujemy samorządowe budownictwo, które będzie wsparte przez państwo programem mieszkaniowym. W ciągu 5 lat możemy wybudować nawet 300 tysięcy mieszkań.

Chciałbym, żebyśmy zostali jeszcze przez chwilę przy Lewicy. Partia mówi, że po najbliższych wyborach najprawdopodobniej premierem będzie Tusk, że jest w tym samym obozie, co strona liberalna. Czy nie powstaje zatem pewne ryzyko, że ci, którzy mają już dosyć duetu PO-PiS, będą głosowali na Konfederację jako taką partię, która dzisiaj pokazuje się, że nie jest ani po jednej stronie, ani po drugiej?

Lewica mówi bardzo mocno i otwarcie. Premierem powinna zostać osoba, która będzie miała największe poparcie w partii, która wygra wybory. I to nie jest wcale Donald Tusk, bo nie wiadomo, czy Platforma wygra wybory. Ale gdyby PO wygrała wybory, to jej będzie takie prawo przysługiwało. Dziś najważniejsze to wygrać wybory, a nie zajmować się meblowaniem rządu. Trzeba zacząć od mobilizacji elektoratu, a żeby to się udało pokazać, że opozycja współpracuje. Na stole leży propozycja Lewicy dotycząca podpisania paktu rządzenia, który powinien być autoryzowany i przez Lewicę, i przez Platformę, i Hołownię, i PSL. Dokument będzie wskazywał, jakie chcemy kluczowe projekty ustaw przyjmować w ciągu pierwszych stu dni i roku. Opisywać fundamentalne zmiany i jednocześnie dawać gwarancję, że po wyborach nikt się z nikim nie pokłóci. Cel jest wspólny – odepchnąć PiS od władzy, naprawić Polskę po rządach Kaczyńskiego, ugruntować współpracę z Unią Europejską, naprawić wymiar sprawiedliwości, odpolitycznić media, walczyć z kryzysem, szybko pożegnać inflację oraz zapewnić bezpieczeństwo, bo dzisiaj przy wojnie na Ukrainie jest to bardzo ważne. To są zadania do zrealizowania. To, kto będzie premierem, jest drugorzędne i na nas nie podzieli.

Przejdźmy do strony rządowej, bo chciałbym porozmawiać o inflacji afer. Mamy aferę w NCBiR, Willę Plus, jakiś czas temu był Fundusz Sprawiedliwości i teraz pojawiły się miliony dla Fundacji Kukiza. Ludzie nie rozumieją, jak to jest możliwe, że przy tak olbrzymiej ilości politycznych skandali poparcie Prawa i Sprawiedliwości wciąż utrzymuje się na tym samym poziomie? Może jako opozycja robicie coś nie tak?

Prawo i Sprawiedliwość obsiadło państwo niczym mafijna ośmiornica i ciągnie z publicznej kasy ile wlezie. Przy tym stwarza ułudę, że się przy tym dzieli, bo jakieś programy społeczne, wsparcie czy inne tarcze przygotowuje. Podgrzewa to jeszcze kłamstwami w mediach publicznych i wyszukiwaniem wciąż nowych wrogów. Nie dziwie się zatem Polkom i Polakom, że są skołowani. To właśnie zadanie dla opozycji, aby docierać do każdego obywatela z prawdą. Trzeba ją powielać od miasta do miasta i od wsi do wsi, bo tylko w taki sposób można opowiedzieć prawdę o rzeczywistej sytuacji w Polsce. Finanse państwie mamy w tragicznym stanie i jeśli PiS będzie rządził dalej to wcześniej czy później będzie problem z wypłatą trzynastej i czternastej emerytury, albo w ogóle rent i emerytur. Nie będzie pieniędzy na wypłaty  dla pracowników sektora publicznego i tak dalej i tak dalej.

Jest aż tak tragicznie, że zagrożone są wypłaty podstawowych świadczeń jak emerytury i renty?  

Politycy PiS nie mają skrupułów, aby kłamać i manipulować faktami. Najwięcej na sumieniu ma Premier Morawiecki i Prezes NBP Pan Glapiński. To oni, wspólnie z Kaczyńskim, ręka w rękę zniszczyli polską gospodarkę. Mamy najwyższą od dwudziestu sześciu lat inflację i olbrzymią drożyznę. Jak jeździmy po kraju z parlamentarzystami Lewicy, to często słyszymy jak ludzie zastanawiają się za co zapłacić. Wybrać rachunki czy kupić leki. To straszne wybory, a może być jeszcze gorzej. Jeżeli PiS utrzyma się przy władzy, może być za późno na ratunek dla gospodarki. Więc przestrzegam wszystkich, którzy wierzą, że PiS będzie zawsze rozdawał kasę. Taka polityka skończy się bankructwem, ale wtedy zapłacimy za to wszyscy, łącznie z wyborcami prawicy.

Zdaje się, że PiS w tej chwili utrzymuje swoją sejmową większość dzięki poparciu Kukiza, który właśnie zgłosił pomysł ustawy referendalnej. Dlaczego Lewica nie będzie tego pomysłu popierała? Jak przekonuje sam Paweł Kukiz, obniżenie progów frekwencyjnych przy głosowaniach w sprawie referendum o odwołanie wójta czy do burmistrza to jest rzekomo więcej demokracji. 

Lewica nigdy nie była przeciwna rozmowie o modyfikacjach w systemie wyborczym. Dla Nas bardzo ważne jest jak wzmocnić głos obywatelski w Polsce samorządowej. Zmiana prawa, która zapewniałaby większą frekwencję i mogłaby być pewną przestrzenią do rozmowy, pod warunkiem że ktokolwiek chciałby z opozycją rozmawiać. Problem polega na tym, że Paweł Kukiz wielokrotnie mówił o tym, że jest takim demokratą i człowiekiem, który dla lokalnej wspólnoty zrobiłby wszystko, tylko że nie zrobił żadnych konsultacji społecznych z samorządowcami czy mieszkańcami. 

Mam też osobiście problem z postawą Pana Kukiza. Z jednej strony mówi on o demokracji lokalnej, a z drugiej strony ręka w rękę z PiSem doprowadza do tego, żeby ta lokalna samorządność była niszczona. Dodatkowo niedawno wziął cztery i pół miliona złotych na swoją fundację, z rezerwy budżetowej. Z tej rezerwy budżetowej gdzie odłożone są pieniądze na wsparcie w sytuacjach kryzysowych, np. powodzie czy pożary. Bardzo to ganię. Niech pan Kukiz na początek sam się z sobą poukłada, a później życie nas wszystkich będzie modelował. 

W ostatnich dniach wróciła również dyskusja na temat sprawdzania potencjalnych wpływów rosyjskich na polskiej scenie politycznej. Strona rządowa chce, aby zbadała je specjalna komisja, która będzie weryfikować te wpływy. Lewica jest przeciwko powstaniu jej, ale być może taka komisja mogłaby na przykład pokazać różne mroczne wpływy, które Moskwa miała w Konfederacji?

Komisja wyjaśniająca wpływy rosyjskie w Polsce to nic innego jak hucpa polityczna, uszykowana po to, żeby gonić zająca do wyborów. To jest nic innego jak próba dokonania samosądu na politykach i to bez udziału sądu czy prokuratury, ale z możliwością orzeczenia 10-letniego zakazu pełnienia funkcji publicznych. Uważam, że to jest chore, żeby w demokratycznym państwie powstawały takie poza systemowe instytucje, które mają być potem de facto szafotem dla niewygodnych polityków. Cały klub parlamentarny Lewicy głosował przeciwko temu projektowi i jesteśmy również przeciwko zgłaszaniu tam kandydatur. Prawo i Sprawiedliwość będzie komisję traktowało całkowicie politycznie po to, żeby atakować niewygodnych przeciwników. Podkreślę przy tym, że wpływy rosyjskie w polskiej polityce warto wyjaśniać, szczególnie po stornie PiS-u. 

Ma Pan coś konkretnego na myśli?

Warto przypomnieć jak zachowywali się niektórzy politycy obozu rządzącego przez ostatnie lata. Chociażby raport z komisji likwidującej WSI pana Macierewicza. W jakimś celu tłumaczono go na język rosyjski, a później zdarzały się wycieki tajnych danych. Druga sprawa to działania w resorcie obrony po objęciu przez Macierewicza teki ministra. Zerwanie kontraktu ma śmigłowce wielozadaniowe, wyrzucanie ludzi bez uzasadnienia i nominacje dla mających wątpliwe relacje ze stroną rosyjską. Wszystko doskonale opisał w swoich książkach redaktor Tomasz Piątek. Po prostu pajęczyna pełna powiązań z ludźmi Putina. 

Nie inaczej zachowują się również politycy z Konfederacji. Wypowiedzi posłów Brauna czy Korwin-Mikke wprost stają po stornie Rosji. To nic innego jak piąta kolumna rosyjska w Polsce.

Czy pan poseł uważa, że Macierewicz jest rosyjskim szpiegiem?

Bez jednoznacznych dowodów ciężko oskarżać kogokolwiek o zdradę stanu. Antoni Macierewicz zrobił jednak wiele, żeby o polskich służbach specjalnych, o polskim wywiadzie czy bezpieczeństwa Rosjanie dowiedzieli się dużo. O wiele za dużo. Putinowskiej narracji sprzyja również opowiadanie kłamstwa o tragedii smoleńskiej. Macierewicz, stawiając tezę o zamachu, zamienił ból wielu ludzi w wojnę polsko-polską. To ośmiesza Polskę na arenie międzynarodowej i takie działania powinny eliminować go z życia publicznego. Mama nadzieję, że kiedyś powstanie komisja weryfikacyjna, badająca działania pana Macierewicza i raz na zawsze wyjaśni jaka stała za nim prawda.

Jeżeli chodzi o potencjalne ośmieszanie Polski na arenie międzynarodowej, to mamy kolejny incydent. Polska jednostronnie zablokowała import artykułów spożywczych i zbóż z Ukrainy do Polski. Komisja Europejska grzmi, że to jest przekroczenie kompetencji i że tego typu sprawy leżą w gestii Brukseli. Kaczyński liczy, że Komisja Europejska niczym kawaleria wkroczy na pomoc polskiemu rządowi i pomoże tę sprawę załatwić. Czy pan poseł uważa, że Bruksela powinna taki gest w stronę Polski uczynić?

Za chaos w polskim rolnictwie, za zbyt duże ilości zboża, niskie ceny skupu za to wszystko, co się działo w ostatnich tygodniach, odpowiada Prawo i Sprawiedliwość. Kilka miesięcy temu kiedy Lewica zgłaszała rozwiązania, chociażby w sprawie kaucji w wysokości 1000 zł, którą powinno być objęte zboże transportowane przez Polskę, to politycy PiS odrzucali to, mówiąc, że to są zbędne działania, bo przecież problemu nie ma. 

W ostatnich dniach nowy minister rolnictwa powiedział, że to nawet nie jest najgorszy pomysł i to pokazuje, że 7-8 miesięcy opóźnienia doprowadziło do niebywałych strat rolników, którzy się zastanawiają, co zrobić. Działać więc trzeba tylko polski rząd i nowy minister rolnictwa cały czas działają jak we mgle. Samo powołanie na ministra pana Roberta Telusa, który był wcześniej szefem komisji rolnictwa, czyli ręka w rękę działał z ministrem Kowalczykiem w sprawie rolnictwa, jest jak naplucie rolnikom w twarz. To pokazuje, że ani nie ma pomysłu na to, jak wspierać rolników, ani nie ma pomysłu, jak zabezpieczyć się przed tym, żeby to zboże rzeczywiście nie stanowiło problemu. Z Komisją Europejską trzeba było rozmawiać kilka miesięcy temu. Tu nikt nie powinien nikogo zaskakiwać, tylko trzeba wypracować wspólne stanowisko. Przypomnę także, że komisarzem europejskim do spraw rolnictwa jest polityk Prawa i Sprawiedliwości, Janusz Wojciechowski. Więc jak ktoś ma śmiertelny grzech w sprawie rolnictwa, to PiS i w Polsce, i w Europie.

Wróćmy na koniec jeszcze do Lewicy. Jakie są plany partii na najbliższe miesiące? 

Od ponad pół roku jesteśmy cały czas w trasie. W grudniu ogłosiliśmy program wyborczy i cały czas go w terenie promujemy. Mamy spotkanie w każdym województwie i jedziemy od gminy do gminy. Spotykamy się i w wielkich metropoliach, bo zawsze jesteśmy w stolicy województwa, ale i w małych miejscowościach liczących kilka tysięcy ludzi. Rozmawiamy z wyborcami, tłumacząc jak i na czym polega problem inflacji, wskazujemy konkretne przykłady, dlaczego drożyzna jest taka duża. Chcemy odkłamać to, że to tylko wojna w Ukrainie spowodowana przez Rosję. Pokazujemy sposoby na walkę z kryzysem. 

Udało się nam też doprowadzić do tego, że zebraliśmy ponad 200 tysięcy podpisów pod projektem obywatelskim renty wdowiej. Projekt, który prowadził Arkadiusz Iwaniak, osiąga swój cel i będzie procedowany w parlamencie pewnie w lipcu tego roku jako projekt obywatelski. Pre kampania nie zwalnia wiec tempa. 

A jakie plany na przyszłość?

Już 1-go maja jeden z najważniejszych dla Lewicy dni w roku. Wspólnie ze związkami zawodowymi organizujemy obchody święta pracy. Bierzmy na sztandary postulaty pracownicze i jak co roku chcemy pokazać naszą determinację w tym zakresie. 

Zaczynamy o 10:30 pod Pałacem Kultury i zapraszamy wszystkich Warszawiaków, mieszkańców Mazowsza i innych regionów Polski, żebyśmy wspólnie przeszli ulicami stolicy. Kilka dni po tym Lewica organizuje w Krakowie spotkanie eurodeputowanych i frakcji socjaldemokratycznych  z całej Europy. Opowiemy tam o postulatach i o oczekiwaniach dotyczących przyszłości UE.

W czerwcu zaprezentujemy raport o stanie państwa, czyli podsumowanie ośmiu lat z PiS i propozycje Lewicy na wsparcie zaniedbanych obszarów. Kolejne ważne wydarzenie to prezentacja raportu Komisji Sprawiedliwości i Prawa, która kieruje poseł Krzysztof Śmiszek, czyli wskazanie wszystkich przestępstw i nadużyć, jakich dopuścili się politycy PiS w ostatnich latach. Planów jest zatem mnóstwo, ale na pewno nie zabraknie nas również w terenie, bo posłanki i posłowie Lewicy to najaktywniejsi  ludzie w Parlamencie. 

Dziękuję uprzejmie, trzymam kciuki za zbliżającą się kampanie i do zobaczenia w takim razie pierwszego maja. Pod sztandarami Lewicy na ulicach Warszawy.

Dziękuję bardzo i pozdrawiam czytelników Trybuny.

Michał Piękoś

Redaktor naczelny. Ukończył licencjat z filozofii na Uniwersytecie w St Andrews oraz magistrat z ekonomii na Regent’s University London. Pracował między innymi jako redaktor MSN News w Berlinie oraz redaktor naczelny serwisu informacyjnego wPunkt. Współtworzył pierwszy w Polsce lewicowy podcast polityczny "Trójdzielnia". Interesuje się polityką USA i Ameryką Południową. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy RP.

Poprzedni

Kurs na rozwój i prawa człowieka

Następny

Internet zmienił dzieciaki?