28 marca 2024

loader

Na początek Polacy nieomal zremisowali

fot. International Handball Federation - IHF - Facebook

France vs Poland, IHF 2023 Men’s World Championship – POLAND, SWEDEN, Katowice, 11.01.2023, Mandatory Credit © Anze Malovrh / kolektiff

Polscy piłkarze ręczni rozpoczęli mistrzostwa świata od porażki z Francją. W katowickim spodku Biało-czerwoni postawili trudne warunki aktualnym mistrzom olimpijskim, ale ostatecznie musieli uznać wyższość Trójkolorowych 26:24 (14:13).

Przed spotkaniem w Spodku oficjalnie otworzył mistrzostwa pierwszy wiceprezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) Joel Delplanque. Zaprezentowano wszystkich uczestników oraz miasta i regiony goszczące mistrzostwa, a Alicja wykonała oficjalną piosenkę zawodów „Stick Together”. Na boisku pojawił się puchar, który wzniosą po ostatnim meczu zwycięzcy turnieju. Trener Polaków Patryk Rombel i jego zawodnicy nie ukrywali przed meczem, że faworytami będą w środowy wieczór aktualni mistrzowie olimpijscy. 

Francja to najbardziej utytułowany zespół mundialu. W dorobku ma sześć złotych, jeden srebrny i cztery brązowe medale. Polscy szczypiorniści wywalczyli srebro w 2007 roku oraz trzy brązowe medale (1982, 2009 i 2015). W roku 2021 zajęli 13. miejsce Polacy liczyli jednak, że do walki poniesie ich komplet kibiców na trybunach. I rzeczywiście widownia zgotowała im gorące przyjęcie i doping.

Gospodarze zapowiadali walkę z faworyzowanym rywalem i słowa dotrzymali. Zapewne dodatkowo podbudował ich bramkarz Adam Morawski, broniąc w pierwszej akcji sytuację sam na sam. Potem emocje w Spodku wzrosły, bo minimalnie prowadzili biało-czerwoni. Francuzi odskoczyli w 20. minucie na cztery bramki (12:8), na co trener Rombel zareagował wzięciem czasu. Jego zespół zdołał zmniejszyć stratę, radząc sobie z agresywną defensywa rywali, i do przerwy przegrywał jednym golem. Polacy po każdej udanej akcji zachęcali do dopingu publiczność, wśród której znalazła się grupa sympatyków gości. „Niech Spodek odleci” – apelował do widowni spiker w przerwie spotkania.

Kibice robili, co mogli, w nagrodę zobaczyli dwie niezwykle efektowne interwencje Morawskiego. Francuzi prowadzili, jedną, dwoma bramkami, ale rywale Polacy wykorzystać ich niedokładności i doprowadzać do remisu. Przewaga gości wzrosła w końcówce (24:21, 25:23), w czym spory udział miał ich bramkarz Vincent Gerard.

Powiedzieli po meczu:

„Byliśmy w stanie wygrać ten mecz, ale wyszły nasze proste błędy” – powiedział zawodnik reprezentacji Polski Tomasz Gębala „Dopóki trzymaliśmy się naszego planu, Francuzi nie mogli sobie poradzić ani z naszym atakiem, ani z obroną. To daje nam przeświadczenie, że możemy walczyć z najlepszymi” – dodał. Goście rozstrzygnęli mecz w ostatnich minutach. „Gdybyśmy byli konsekwentni przez całą drugą połowę, to powinniśmy prowadzić i wtedy straty w końcówce tak by nie bolały. Nie decydował jakiś określony moment, wyszła praca Francuzów przez cały mecz. Było widać ich doświadczenie. W newralgicznych momentach wytrzymali presję” – zakończył. „Cieszymy się z tej wygranej, bo kiedy zaczynasz zawody, zawsze jest nerwowość, podekscytowanie, niecierpliwość. Pierwszy mecz nigdy nie jest łatwy. Zwłaszcza przeciwko gospodarzom, przy pełnej hali” – ocenił francuski rozgrywający Nikola Karabatic

Lider „Trójkolorowych”, który po raz dziewiąty występuje w mistrzostwach świata, zaznaczył, że jego drużyna może i powinna grać jeszcze lepiej. „Pierwszą część pierwszej połowy zagraliśmy bardzo dobrze. Prowadziliśmy 14:10, ale pozwoliliśmy rywalom wrócić do gry. W ważnych momentach potrafiliśmy dobrze bronić. To było podstawą sukcesu. Na tym mogliśmy się budować” – dodał. Jego kolega z drużyny Kentin Mahe w narodowych barwach wystąpił po raz 150. Środkowy rozgrywający bezbłędnie wykorzystał cztery rzuty karne, a mecz zakończył w sumie z pięcioma trafieniami. „Nasza gra powinna być bardziej stabilna. Tak nie było i na boisku szukaliśmy siebie nawzajem. Pozostaliśmy jednak silni mentalnie, w obronie byliśmy trudni do przejścia i właśnie tu zrobiliśmy różnicę” – podsumował Mahe, który żałował, że jego zespół miał 12 strat.

Z kolei Michał Daszek czuł po meczu ogromny niedosyt. „To było widać, chcieliśmy wygrać, sprawić niespodziankę. Długo się przygotowywaliśmy do tego spotkania. Może zabrakło trochę szczęścia. Mniej błędów i ta niespodzianka stałaby się faktem. Były dobre rzeczy w tym spotkaniu i na nich trzeba się skupić, podnieść głowy i powalczyć ze Słowenią” – zauważył. Podkreślił, że plan opracowany przez trenera Patryka Rombla był realizowany. „Wszystko zdawało egzamin, to co przygotowaliśmy na atak rywali i obronę. Bardzo duża jakość poszczególnych zawodników w drużynie francuskiej zaważyła, że to oni zwyciężyli” – ocenił Daszek.

Spodek prawie odleciał

Na trybunach Spodka zasiadło w środowy wieczór 10 tysięcy widzów.Daszek podkreślał atmosferę stworzoną przez komplet kibiców w hali. „Czujemy ogromny niedosyt, bo graliśmy jak równy z równym, niesieni fantastycznym dopingiem kibiców. Byliśmy im winni jakieś punkty, niestety się nie udało. Na szczęście za trzy dni mamy kolejny mecz ze Słowenią. Doping niósł nas w trudnych momentach. Ze Słowenią w sobotę będzie inny mecz. To bardzo dobry zespół, mamy trzy dni, przygotujemy się najlepiej, jak potrafimy i wierzę, że jeśli zagramy tak, jak z Francuzami – zakończył.

Następne spotkania

W fazie grupowej Biało-czerwoni zagrają w Katowicach właśnie ze Słowenią (14 stycznia) i Arabią Saudyjską (16). Trzy najlepsze zespoły awansują do kolejnej fazy rozgrywanej w Krakowie. Tytułu mistrzowskiego bronią Duńczycy. W rundzie wstępnej mecze są rozgrywane w Katowicach, Krakowie (po dwie grupy) oraz Goeteborgu, Joenkoeping, Kristianstad i Malmoe. Gospodarzami fazy głównej będą Kraków, Katowice, Goeteborg i Malmoe. Od ćwierćfinałów rywalizacja przeniesie się do Gdańska i Sztokholmu. Finał zostanie rozegrany w stolicy Szwecji 29 stycznia. Mistrzostwa – z udziałem 32 ekip – są etapem walki o awans do igrzysk olimpijskich w Paryżu (2024). Zespoły z miejsc 2-7 automatycznie uzyskają prawo startu w kwalifikacjach olimpijskich. Jeśli Francja, gospodarz igrzysk, ukończy MŚ w czołowej siódemce, zwolni miejsce następnej reprezentacji w kolejności.

BN/pap

Redakcja

Poprzedni

Nienawiść… pamięć… przebaczenie…

Następny

Byłam, jestem, będę!